logo
Sobota,
30 sierpnia 2014
Strach czyni więźniem. Nadzieja to wolność

Polska - utracony sojusz Kijowa

zdjęcie
Filip Frąckowiak
dyrektor Izby Pamięci Pułkownika Kuklińskiego

W mojej opinii, nie da się i nie można prowadzić polityki izolacjonistycznej pomiędzy państwami jak Polska i Ukraina, tak bardzo zależnymi od silniejszych państw/mocarstw. Mam na myśli postrzeganie przez Kijów polityki Polski jako "narzucanie się". Gdyby przyjąć, że Kijów miał prawo izolować się od sugestii polskiego rządu, że warto odwrócić się od Moskwy a zbliżyć do Europy Zachodniej, to dziś moglibyśmy powiedzieć: Relacje Ukrainy z Moskwą, ta wojna i separatyści, to sprawa wewnętrzna Ukrainy. Ale tak nie jest. Grabież terytorium Ukrainy jest sprawą także Polską. Tak też było z Gruzją. Warto przypomnieć, że nawet w obliczu agresji rosyjskiej ukraiński parlament nie ratyfikował umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Choć UE jest karłem politycznym a jej przywódcy tchórzami w stosunkach z Moskwą, to jednak jestem pewien, że problemu imperialnej polityki Rosji nie jesteśmy w stanie rozwiązać indywidualnie. Jest to zadanie wewnętrznego sojuszu państw Europy Środkowo-Wschodniej wewnątrz dwóch innych sojuszy/organizacji międzynarodowych UE i NATO. I dziś trzeba powiedzieć wprost: balansowanie Ukrainy pomiędzy Moskwą a Zachodem przyspieszyło odważną ofensywę Putina. Zatem w mojej opinii, to instrumentalne traktowanie Ukrainy przez Polskę w ubiegłych latach, które opisałem w "Wprowadzić plan B" w Naszym Dzienniku, służyło bezpieczeństwu Ukrainy. Kijów z tej szansy nie skorzystał.

POZOSTAŁE WPISY
Czwartek, 30 października 2014

Przed Wszystkich Świętych

Czwartek, 28 sierpnia 2014

Ukraina - element systemu bezpieczeństwa