Zbliżająca się 1050. rocznica Chrztu Mieszka I i jego najbliższych jako także rocznica Chrztu Polski uświadamia nam, Polakom i katolikom, fundamentalny wkład Kościoła Chrystusowego w życie naszego Narodu, w kształtowanie się naszej państwowości i kultury narodowej jako istotnie chrześcijańskiej. Trudno ogarnąć umysłem i sercem, jak wielkie znaczenie odgrywa Kościół rzymskokatolicki na Ziemi Polskiej, stanowiąc źródło mocy jej życia nadprzyrodzonego. Nasza Ojczyzna zawdzięcza właśnie Kościołowi wprowadzenie jej na drogę przyjaźni z Objawionym Bogiem w Trójcy Świętej Jedynym, co znalazło swój wyraz w Konstytucji 3 Maja; na drogi prawdy i mądrości poprzez założenie Akademii Krakowskiej i edukacji na wszystkich poziomach wiedzy; etosu prawa i moralności, kulminujących się w dwóch największych przykazaniach: miłości Boga i miłości każdego człowieka jako bliźniego, co stało się treścią choćby wielkiego aktu prawnego pomiędzy Polską i Litwą w Horodle nad Bugiem w 1413 roku.
Tenże Kościół św. jako dzieło samego Jezusa Chrystusa, a także Boga Ojca i Ducha Świętego, stał się jedyną nieprzerwaną ostoją dla Polaków i wszystkich mniejszości narodowych Rzeczypospolitej Polskiej na przestrzeni minionych wieków. Dzięki Kościołowi Naród Polski stał się zdolny do przelewania krwi „za naszą i waszą wolność” i stał się nieporównywalnym bohaterem pośród wszystkich Narodów świata w kwestii ratowania Żydów, wiedząc przecież, że grozi wyłącznie im za to jako Polakom – w czasie okupacji Polski przez Trzecią Rzeszę Niemiecką – kara śmierci. Kim jest zatem tenże Kościół jako Ciało Mistyczne Chrystusa Zmartwychwstałego w relacji do sumień Polaków?
Kościół wraz z Jego Nauką świętą –- najwspanialszym Nauczycielem Narodu Polskiego
Jan Paweł II nie ma wątpliwości co do faktu, iż pierwszym Nauczycielem i Obrońcą Prawdy – także o Polakach i Polsce – jest Kościół Jezusa z Nazaretu. Kościół w sensie stanowiących go ludzi na czele z Apostołami nie jest samozwańczym szaleńcem, który głosi, co chce i manipuluje sobie Prawdą w ludzkich umysłach i sumieniach na wszystkie strony. Wprost przeciwnie, „Kościół i jego Magisterium” jako powołani przez Boga Objawionego, czyli „Prawdę” Najwyższą, bo Boską, wiecznie doskonałą i niezmienną, „bardzo pomaga chrześcijanom w kształtowaniu sumienia, o czym tak pisze Sobór: ’Chrześcijanie zaś w kształtowaniu swego sumienia powinni pilnie baczyć na świętą i pewną naukę Kościoła. Z woli bowiem Chrystusa Kościół katolicki jest nauczycielem prawdy i ciąży na nim obowiązek, aby głosił i autentycznie nauczał Prawdy, którą jest Chrystus, a zarazem powagą swoją wyjaśniał i potwierdzał zasady porządku moralnego, wynikające z samej natury ludzkiej’”.
Wprawdzie pierwszą misją w nauczaniu eklezjalnym jest nauczać w porządku wiary, czyli łaski, ponieważ Kościół otrzymał ten mandat od samego Chrystusa: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Ale nauczanie katolickie nie ogranicza się wyłącznie do porządku wiary, wprost przeciwnie, dotyczy ono także porządku natury, czego niedoścignionym dowodem jest to, że Kościół katolicki stał się architektem i założycielem instytucji uniwersytetu w Europie i na całym świecie jako najważniejszej instytucji naukowej.
W jakim zatem porządku nauczania należy zrozumieć „Komunikat Prezydium Konferencji Episkopatu Polski w sprawie pełnej ochrony życia człowieka” z 30 marca 2016 roku, który przejdzie zapewne do najważniejszych dokumentów w najnowszej historii Polski?
Prawno-naturalny, a nie religijny apel Episkopatu Polski w kwestii „pełnej ochrony życia człowieka” w Rzeczypospolitej Polskiej
Papież Polak utożsamia się ze słowami Soboru Watykańskiego II, który naucza, iż na „Kościele katolickim […] ciąży […] obowiązek, aby […] powagą swoją wyjaśniał i potwierdzał zasady porządku moralnego, wynikające z samej natury ludzkiej”. W tym duchu należy zinterpretować całą treść Komunikatu KEP: „Życie każdego człowieka jest chronione piątym przykazaniem Dekalogu: ’Nie zabijaj!’. Dlatego stanowisko katolików w tym względzie jest jasne i niezmienne: należy chronić od poczęcia do naturalnej śmierci życie każdego człowieka”.
Decydującym w tej rozumowej argumentacji Episkopatu jest przywołanie Dekalogu, który nie jest pierwszorzędnie sprawą wiary bądź religii, lecz rozumu ludzkiego jako takiego, czyli rozumu każdego człowieka jako człowieka, niezależnie od pochodzenia narodowego, religijnego czy kulturowego. Dlaczego? Ponieważ Dekalog stanowi istotną treść prawa naturalnego, które jest „wpisane w każde ludzkie serce”, jak uczy św. Paweł Apostoł w Liście do Rzymian, czyli treść Dekalogu jest w każdym ludzkim rozumie. Co więcej, tak też uczył słynny, ale przecież pogański uczony Hipokrates: „Przysięgam”, że „nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją” (Przysięga Hipokratesa).
Stąd słusznie naucza się, iż prawo naturalne w swojej istocie jest „obiektywne, niezmienne i absolutne”, czyli wiążące każdego człowieka jako istotę rozumną w sensie absolutnym, a nie arbitralnym, tzn. pozostawiającym decyzji ludzkiej dowolność. Kimże byłby Bóg Stwórca, który uzależniłby poznanie prawa naturalnego od łaski chrztu świętego? Zapewne niesprawiedliwym, a to stoi w sprzeczności z wiecznie Świętym i wiecznie Sprawiedliwym, bo Miłującym Panem wszechrzeczy i Najwyższym Prawodawcą.
Sklasyfikowanie Komunikatu KEP jako kwestii „religijnej” lub „światopoglądowej” jest kardynalnym błędem rozumu, a powtarzanie go największym niebezpieczeństwem wewnętrznym dla praworządności Państwa Polskiego i prawości sumień Polaków
Skoro prawo naturalne, którego integralną częścią jest Dekalog, istnieje w każdej Polce i każdym Polaku od momentu poczęcia w łonie matki, to obiektywnym obowiązkiem prawnym, a nie religijnym (ten jest faktycznie osobistym aktem każdego Polaka wierzącego) Prawodawcy Rzeczypospolitej Polskiej, tzn. Sejmu, Senatu i Prezydenta RP, jest znowelizować obowiązujący stan prawny w kwestii ochrony życia ludzkiego od poczęcia aż do naturalnej śmierci, który niestety nie jest w pełni prawy, ponieważ niektórych Polaków i Polki pozostawia bez ochrony ich nietykalnego i niezbywalnego prawa do życia, które przecież gwarantuje Konstytucja RP w art. 38: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”.
Użycie przez Prawodawcę Polskiego kwantyfikatora ogólnego „każdemu” nie dopuszcza jakiejkolwiek dowolności interpretacyjnej tegoż najważniejszego „prawa do życia” wszystkich nienarodzonych i narodzonych Polaków.
Także art. 32 określa jednoznacznie, iż „wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne”. Ponowne użycie przez Prawodawcę Polskiego kwantyfikatora ogólnego „wszyscy” oznacza, iż każdy wyjątek, tzn. dziecko poczęte „wskutek gwałtu”, „niepełnosprawne” czy „zagrażające życiu matki”, jest ewidentnym łamaniem porządku konstytucyjnego, a zatem praworządności w Polsce.
Z tych i innych zapisów konstytucyjnych wynika jasno, iż sam Prawodawca ma pełne rozeznanie, co jest w ochronie prawa do życia w Polsce prawe, a co nieprawe i wymaga koniecznej nowelizacji. Stąd odwoływanie się niektórych Polaków po ogłoszeniu Komunikatu KEP wyłącznie do swojego sumienia religijnego, a nie prawnego, jest kardynalną pomyłką, a trwanie w niej oznacza – w przypadku Prawodawcy, czyli obecnej, tak jak poprzednich kadencji Sejmu, Senatu i Prezydenta RP, istotnie formalną współpracę w zbrodni dzieciobójstwa nienarodzonego w Rzeczypospolitej.
Komunikat KEP najważniejszym aktem dla ratunku rozumności i praworządności wszystkich Polaków w przededniu rocznicy Chrztu Polski
Stosownie do swojej misji, nadmienionej powyżej słowami Soboru Watykańskiego II i naszego Rodaka na Stolicy Piotrowej św. Jana Pawła II w sprawie Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, Prezydium Episkopatu Polski w głębokiej trosce apostolskiej o wolność wszystkich Polek i Polaków od udziału w zbrodni przerywania ciąży w katolickiej Ojczyźnie inspiruje do uwiarygodnienia sprzecznego w aspekcie „prawnej ochrony życia” prawa polskiego i wyeliminowania, prawno-naturalnie oceniając, niedozwolonego „kompromisu”, który kosztuje nasz Naród i całe społeczeństwo tysiące istnień ludzkich: „W kwestii ochrony życia nienarodzonych nie można poprzestać na obecnym kompromisie wyrażonym w ustawie z 7 stycznia 1993 roku, która w trzech przypadkach dopuszcza aborcję. Stąd w roku Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski zwracamy się do wszystkich ludzi dobrej woli, do osób wierzących i niewierzących, aby podjęli działania mające na celu pełną prawną ochronę życia nienarodzonych. Prosimy parlamentarzystów i rządzących, aby podjęli inicjatywy ustawodawcze oraz uruchomili programy, które zapewniłyby konkretną pomoc dla rodziców dzieci chorych, niepełnosprawnych i poczętych w wyniku gwałtu”.
Ale pojawiają się w publicznej dyskusji nad tym tematem głosy obawiające się, czy to nie ogranicza w jakimś sensie wolności Polek i Polaków. Co jest w tej materii prawdą?
Apel Kościoła, aby bronić nienarodzone pokolenia Narodu, jest „służeniem sumieniu”
To życiodajne i jakże konstruktywne słowo Pasterzy Kościoła w naszej Ojczyźnie nawiązuje do najznamienitszych wzorów Polaków-bohaterów takich jak: święci Wojciech i Stanisław, królowie św. Jadwiga i Jan III Sobieski, św. Jan Paweł II i Prymas Tysiąclecia Stefan kard. Wyszyński, bł. ks. Jerzy Popiełuszko i cała rzesza polskich Świętych i Błogosławionych. Święty Jan Paweł II naucza przy tym: „Tak więc władza Kościoła, gdy wypowiada się w kwestiach moralnych, nie narusza w żaden sposób wolności sumienia chrześcijan: nie tylko dlatego, że wolność sumienia nie jest nigdy wolnością ’od’ prawdy, ale zawsze i wyłącznie ’w’ prawdzie, lecz także dlatego, iż Magisterium nie wprowadza do chrześcijańskiego sumienia prawd mu obcych, a tylko objawia prawdy, które sumienie powinno już znać i rozwijać je, wychodząc od pierwotnego aktu wiary. Kościół pragnie jedynie służyć sumieniu, pomagać mu, aby nie poruszał nim każdy powiew nauki na skutek oszustwa ze strony ludzi i aby nie odchodziło ono od prawdy o dobru człowieka, ale by – zwłaszcza w sprawach trudniejszych – mogło pewną drogą dojść do prawdy i w niej trwać”.
Kościół okazuje się zatem najwierniejszym sługą prawości polskich sumień i przypomina niestrudzenie prawdy, które paradoksalnie są realnie obecne w naszych sumieniach, jak ta o absolutnej konieczności ochrony życia każdego nowo poczętego życia – najmłodszych Polek i Polaków w Rzeczypospolitej. Czyż ta prawda nie powinna być bezdyskusyjna? Czyż nie nadszedł czas zrzucenia jarzma ideologii ateistycznej i komunistycznej Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, którzy chcieli nam wmówić, że m.in. „prawo” czy „religia” oraz nietykalność każdego indywidualnego ludzkiego życia należą do ideologicznej „nadbudowy” będącej chimerami i absurdami i jako takie przeznaczone są do śmierci, ponieważ wszystko jest li tylko materią jako „bazą” – łącznie z osobą ludzką jako jej pełną i uprzedmiotowioną własnością? Co powie na nasze bezsensowne dyskusje Matka Boża Maryja jako Królowa Polski, której przecież w tylu pokoleniach Narodu ślubowaliśmy wierność każdemu życiu ludzkiemu?
Wspólna misja Państwa Polskiego i Kościoła w Ojczyźnie: „Dar życia uważać […] za największą łaskę Ojca wszelkiego życia i za najcenniejszy skarb Narodu”
Wówczas, tj. 26 sierpnia 1956 roku, w samym sercu naszej narodowej tragedii w komunistycznej PRL uciekaliśmy się z naszymi Praojcami po ratunek do Królowej Polski i przyrzekaliśmy wypełnić Śluby Jasnogórskie Narodu m.in. względem ochrony każdego nowego życia: „Święta Boża Rodzicielko i Matko Dobrej Rady! Przyrzekamy Ci z oczyma utkwionymi w Żłóbek Betlejemski, że odtąd wszyscy staniemy na straży budzącego się życia. Walczyć będziemy w obronie każdego dziecka i każdej kołyski, równie mężnie, jak Ojcowie nasi walczyli o byt i wolność Narodu, płacąc obficie krwią własną. Gotowi jesteśmy raczej śmierć ponieść, aniżeli zadać śmierć bezbronnym. Dar życia uważać będziemy za największą łaskę Ojca wszelkiego życia i za najcenniejszy skarb Narodu. Lud mówi: Królowo Polski, przyrzekamy!”.
Czyż wypełnienie tych Ślubów nie powinno być bezwzględnym warunkiem do godnego państwowo-kościelnego aktu 1050. rocznicy Chrztu Polski? Czy jakikolwiek rozumny i wolny od ideologii komunistycznej Polak, nie mówiąc o Prawodawcy Polskim, może opowiedzieć się przeciwko choćby jednemu bezbronnemu, absolutnie niewinnemu życiu w łonie Matki-Polki i zarazem iść, aby aktywnie świętować rocznicę przyjaźni Narodu Polskiego z Bogiem Przenajświętszym? Czyżby według niektórych Polacy zbyt mało przelali krwi, że potrzeba tej najsubtelniejszej i najniewinniejszej w osobach dzieci poczętych, a jeszcze nienarodzonych w Polsce? Jakiej reformy pragnie dokonać nasze umiłowane Polskie Państwo, jeżeli pozwala sobie zakrwawić pracowite dłonie i sumienia taką krwią? Jaki ideowy przekaz damy pozostałym Narodom Ziemi, jeżeli „Reprezentanci” naszego „Narodu” jako „suwerena” zamiast obronić każdego w Narodzie, pozwalają skazać na niewinną śmierć niektórych Rodaków? Czyżby w Polsce obowiązywało prawo do skazania kogokolwiek na śmierć bez prawomocnego wyroku?
Prośba o modlitwę –- jedynym religijnym akcentem Komunikatu KEP
Tylko ten fragment tego epokowego dokumentu jest natury religijnej, w którym Prezydium KEP zwraca się do ludzi religijnych o modlitewne wstawiennictwo przed Obliczem Bożym w tej obecnie dla prawodawstwa polskiego najbardziej palącej sprawie: „Wszystkich Polaków prosimy o modlitwę w intencji pełnej ochrony życia człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci zarówno w naszej Ojczyźnie, jak i poza jej granicami”.
Wielka wdzięczność dusz i serc rodzi się w wielu Polakach, że Kościół w Polsce ocalił bezcenną prawdę o człowieku jako „obrazie i podobieństwie Boga”, którą należy prawnie absolutnie ochronić, aby zasłużyć na miano Człowieka, Narodu i Państwa prawa i móc Bogu Życia spojrzeć – nie tylko jubileuszowo – twarzą w Twarz.
W sobotę
Kontynuacja cyklu artykułów ks. prof. Tadeusza Guza o sumieniu chrześcijańskim w nauczaniu św. Jana Pawła II
Drogi Czytelniku,
zapraszamy do zakupu „Naszego Dziennika” w sklepie elektronicznym