KRRiT należy usunąć z Konstytucji
Art. 213 Konstytucji mówi, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji. KRRiT wydaje rozporządzenia, a w sprawach indywidualnych podejmuje uchwały.
Z tego widzimy, że KRRiT jest jednym z organów administracji państwowej wyspecjalizowanej, jak np. Urząd Regulacji Energetyki czy Urząd Komunikacji Elektronicznej. Konstytucyjna regulacja KRRiT jest wewnętrznie niespójna, ponieważ z jednej strony czyni z KRRiT organ administracji w zakresie radiofonii i telewizji przez to, że uprawnia Radę do wydawania indywidualnych decyzji – koncesji radiowo-telewizyjnych. Z drugiej strony, przyznaje Radzie cechy organu sądowego, uprawniając ją do stania na straży wolności słowa i prawa do informacji. Konstytucja i ustawa o radiofonii i telewizji uwypukla administracyjny charakter Rady, której decyzje mogą być następnie kontrolowane przez sądy administracyjne. Za tym, że Krajowa Rada jest organem administracji przemawia również to, iż wydaje rozporządzenia, tak jak to robią inne organy administracji.
Osoby, które pamiętają początek lat '90, przypominają sobie, że tak wysoki status, tj. umiejscowienie Rady aż w Konstytucji, znalazł się tylko dzięki silnemu lobby dziennikarskiemu, z którego rekrutowały się niektóre silne postaci opozycji biorące udział w rozmowach Okrągłego Stołu. Funkcje, które przypisano w 1997 r, Krajowej Radzie w Konstytucji są tradycyjnymi funkcjami administracyjnymi i nie było powodu organizacyjnego ani prawnego, by tworzyć organ dotyczący administracji mediów na poziomie Konstytucji, uniezależniając go tym samym i wyłączając spod reguł dotyczących tradycyjnych organów władzy wykonawczej. Zdecydowały tu względy polityczne, chodziło o uniezależnienie mediów od innych władz. Było i jest to niczym nieuzasadnione nadużycie regulacji konstytucyjnej w interesie wąskiej grupy zawodowej, tj. mediów. KRRiT powinna być sprowadzona do statusu centralnego organu administracji rządowej ds. radiofonii i telewizji w randzie centralnego organu administracji rządowej. Natomiast funkcje „stania na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego” bezstronnie i kompetentnie wykonywać mogą wyłącznie sądy powszechne. Dotychczasowa praktyka KRRiT w tym zakresie pokazała, że Rada kompletnie się do tego nie nadaje i w rzeczywistości stała i stoi na straży blokowania wolności słowa, zwłaszcza mediom katolickim, o czym mogliśmy się przekonać przy okazji bojów o koncesję dla Telewizji Trwam, a wcześniej dla Radia Maryja.
KRRiT przy pierwszych zmianach Konstytucji lub przy pisaniu nowej, powinna być z niej wykreślona. Nie ma żadnego powodu by tam trwała.