logo
Józef Szaniawski
Złodzieje
Środa, 25 lipca 2012

Nie wiem, na co idą podatki obywateli III RP, skoro tzw. afera taśmowa PSL jest kolejną aferą, której nie wykryła ani policja, ani CBA, ani ABW, ani prokuratura, ani CBŚ, tylko dziennikarze. Osławiona minister Julia Pitera też brała ze swym zespołem pieniądze za darmo.

Czasami wydaje się, że cały wysiłek organów ścigania w III RP skierowany jest przeciwko zwykłym kierowcom, którzy wprawdzie nieco przekraczają prędkość dozwoloną, ale przecież nie są przestępcami, bo nie spowodowali nawet wypadku!

Tak zwana afera taśmowa PSL to jedna z wielu afer korupcyjnych w III RP. Dymisja ministra rolnictwa Marka Sawickiego i dymisja wpływowego wiceministra skarbu Jana Burego to wierzchołek góry lodowej.

Rak nepotyzmu, kolesiostwa oraz korupcji toczy państwo i wszyscy doskonale o tym wiedzą. Korupcja to najbardziej wyrafinowana forma złodziejstwa umiejscowiona wokół ośrodków władzy politycznej państwa.

Tak było z aferą hazardową, gdy okazało się, że w bezpośredniej odległości od premiera Tuska, wicepremiera Schetyny oraz innych polityków PO są ludzie skorumpowani i stosujący korupcję. Podobnie jest obecnie, kiedy okazuje się, że wokół wicepremiera Pawlaka i ministra Sawickiego korupcja, nepotyzm, oszustwa i przekręty stały się regułą od wielu lat.

Ktoś, kto walczył z korupcją na pierwszej linii frontu - były funkcjonariusz CBA, obecnie poseł Tomasz Kaczmarek, mówi wprost ("Nasz Dziennik" 21-22.07.2012): "Na czele agencji rolnych powinni stać profesjonaliści i ludzie ideowi, a nie złodzieje. Mówię to wprost i bez ogródek, bo czas skończyć z owijaniem w bawełnę. Najwyższa pora użyć ostrych słów na określenie tego, co dzieje się w Polsce. Od początku, kiedy zaangażowałem się w politykę, mówię wprost, że w Polsce nie ma świętych krów i nie ma przyzwolenia na to, by bezkarnie rozkradać naszą Ojczyznę".

Bezkarnie rozkradano Polskę już przed wiekami, bo zawsze byli niestety tacy rządzący, którzy dobro własne i swych krewnych przedkładali ponad to, co po staropolsku nazywało się pro publico bono.

W słynnej rozmowie Kmicica z księciem Bogusławem Radziwiłłem ten ostatni porównywał Rzeczypospolitą do postaw sukna, z którego każdy, kto może i potrafi, wyrywa dla siebie i swych bliskich po kawałku, ile się tylko da. Ta literacka scena Henryka Sienkiewicza z "Potopu" jest bodajże najbardziej sugestywną i najbardziej ponadczasową wizją rozkradania własnego państwa przez pozbawionych skrupułów ludzi złej woli.

W tamtej epoce XVII wieku ks. Piotr Skarga oskarżał ówczesnych polityków o to, że działają dla własnych korzyści materialnych, a nie dla dobra wspólnego, jakim jest Polska. Korupcja, złodziejstwo, wykorzystywanie stanowisk państwowych były już wtedy jedną z najważniejszych przyczyn upadku Rzeczypospolitej.

W okresie II Rzeczypospolitej skorumpowani liczni politycy, premierzy, ministrowie nie przypadkiem trafili na karty powieści, której bohaterem był Nikodem Dyzma.

Przed rakiem korupcji ostrzegał Marszałek Piłsudski: "Nie może być litości dla złodziejów dobra publicznego w Polsce (...). Żadne zdrowe społeczeństwo nie będzie bez zdobycia się na opór czynny, aby znosić gospodarki bandytów podtrzymywanych przez władzę i władz podtrzymywanych przez bandytów. I jeśli takim społeczeństwem jesteśmy - podobnych gospodarzy powinniśmy się pozbyć".

Nasz Dziennik



Pozostałe felietony:
Środa, 5 września 2012
Środa, 29 sierpnia 2012
Środa, 22 sierpnia 2012
Wtorek, 14 sierpnia 2012
Środa, 8 sierpnia 2012
Środa, 1 sierpnia 2012
Środa, 18 lipca 2012
Środa, 11 lipca 2012
Środa, 4 lipca 2012
Środa, 27 czerwca 2012