logo
Józef Szaniawski
Cyryl I w Polsce
Środa, 8 sierpnia 2012

W dniach 16-19 sierpnia ma przebywać w Polsce patriarcha Moskwy i całej Rusi Cyryl I. Po raz pierwszy przyjeżdża do Polski i także po raz pierwszy spotka się oficjalnie z najwyższymi przedstawicielami państwa polskiego, w tym z prezydentem III RP i z przedstawicielami Episkopatów prawosławnego i katolickiego.

Przesłanie, które mają podpisać patriarcha Cyryl I i arcybiskup Józef Michalik na Zamku Królewskim w Warszawie, ma zawierać wezwanie do wzajemnego przebaczenia win, ale też do budowania wspólnej przyszłości. Prace nad dokumentem, prowadzone przez komisję złożoną z przedstawicieli obydwu Kościołów, trwały trzy lata.

Jeszcze zupełnie niedawno poprzednik obecnego patriarchy świątobliwy Aleksiej II (współpracownik KGB o pseudonimie "Drozdow") konsekwentnie przez wiele lat blokował wizytę Jana Pawła II w Rosji, a wiemy jak bardzo Ojciec Święty pragnął się tam udać z pielgrzymką pojednania. Obecna wizyta Cyryla I skłania do refleksji na temat stosunków z Rosją.

Pojednania nie należy budować na kłamstwie. Do pojednania potrzebna jest dobra wola i ludzie dobrej woli. Ono może być budowane wyłącznie na prawdzie, a prawda jest zawsze znakiem sprzeciwu wobec zła. A to nie Polska, tylko Rosja była Imperium Zła.

Pojednanie w sensie politycznym nie może być celem samym w sobie, bo tym jest racja stanu i bezpieczeństwo narodowe Rzeczypospolitej. Do pojednania powinny dążyć obydwie strony. To jednak Polska od wieków była ofiarą, więc to dążenie powinno wypływać przede wszystkim od Rosji, która była agresorem, zaborcą, napastnikiem, okupantem, a także katem.

Zbrodnicze katowskie konto polityczne Rosji obciążają nie tylko tysiące ofiar Katynia, ale również niemal trzy miliony polskich ofiar, których kości spoczywają w bezkresach Syberii, Kazachstanu, Workuty, Kołymy, Sachalinu i całego ogromnego terytorium Imperium Zła.

Pojednanie jest dobrem pożytecznym i uzasadnionym moralnie, ale pojednanie nie może być bezwarunkowe. Najsłynniejszym polskim gestem dobrej woli i pojednania z Rosjanami było przesłanie "Do przyjaciół Moskali". Ta ponadczasowa poetycka wizja Adama Mickiewicza z III części "Dziadów" w swym najważniejszym fragmencie zawiera istotę pojednania Polaków z Rosjanami:


Teraz na świat wylewam ten kielich trucizny, / Żrąca jest i paląca mojej gorycz mowy, / Gorycz wyssana ze krwi i z łez mej ojczyzny, /
Niech zrze i pali, nie was, lecz wasze okowy.

Przy okazji wizyty Cyryla I w Polsce niektórzy usiłują porównać ją do historycznego listu biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 roku. To ewidentne nadużycie. Kiedy ks. kard. Stefan Wyszyński i abp Karol Wojtyła z całym Episkopatem Polski podjęli dialog z Niemcami i wyciągnęli pierwsi (!) do nich rękę, wtedy Niemcy już dawno potępili Hitlera. Rosjanie nigdy niczego podobnego nie zrobili.

Byłoby rzeczą nie do pomyślenia, gdyby w prestiżowym miejscu, w samym centrum Berlina znajdował się grób Adolfa Hitlera! Tymczasem największy obok Hitlera zbrodniarz ludobójca - sowiecki dyktator komunistyczny Stalin jest nadal czczony w Rosji, a większość społeczeństwa rosyjskiego utożsamia się z nim. Według badań rosyjskich z 2008 roku (!), aż 83 proc. współczesnych Rosjan uznaje Stalina za największego przywódcę Rosji w całej jej historii.

Grób i pomnik mordercy milionów ludzi znajduje się w najbardziej prestiżowym, honorowym miejscu Moskwy - na placu Czerwonym pod murami Kremla. Zbrodniarzowi oddają hołd nie tylko czołowi politycy Rosji, generałowie i wojskowi, ale milion (!) zwykłych Rosjan, w tym młodzież, żołnierze, studenci. Nie tylko dla Polaków to nie są znaki pojednania!

Nasz Dziennik



Pozostałe felietony:
Środa, 5 września 2012
Środa, 29 sierpnia 2012
Środa, 22 sierpnia 2012
Wtorek, 14 sierpnia 2012
Środa, 1 sierpnia 2012
Środa, 25 lipca 2012
Środa, 18 lipca 2012
Środa, 11 lipca 2012
Środa, 4 lipca 2012
Środa, 27 czerwca 2012