Samorząd wobec wojny ideologicznej we współczesnej Polsce
Ostatnimi dniami odbyłem w Lublinie kilka spotkań związanych z wyborami samorządowymi w moim okręgu wyborczym. 26 października takie spotkanie miało miejsce w Kościele św. Maksymiliana Kolbe dla mieszkańców lubelskich Bronowic, 28 października w Klubie Inteligencji Katolickiej, a tu głównie dla mieszkańców Wieniawy, Śródmieścia, Starego Miasta i Czwartku. Oprócz tematów dotyczących życia gospodarczego pojawiała się cała gama kwestii ideowych. Postronny obserwator mógłby stwierdzić, że kwestie ideologiczne nie dotyczą samorządów, że tutaj rozstrzyga się wyłącznie o budowie mostów, basenów i dróg. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna.
Dla ilustracji problemu zacytuję Państwu fragment listu, jaki wystosowała ostatnio Fundacja Wolność od Religii do dyrektora jednej z lubelskich szkół. „Prezeska” zarządu tej fundacji wyraziła zaniepokojenie, że podczas ślubowania pierwszoklasistów wspomnianej szkoły padło „zobowiązanie do bycia wiernym Bogu i Ojczyźnie”. Niepokój dotyczył również faktu, że 22 października 2014 roku został zorganizowany na terenie szkoły Dzień Papieski. Za niedopuszczalne fundacja uznała, że uczniowie „musieli” przyjść w strojach galowych, a na kilka dni przed apelem rysowali oni laurki zatytułowane „dla naszego papieża”.Wszystko to wywołało ogromny niepokój Fundacji Wolność od Religii. Oczywiście Fundacja napisała, że chodzi jej o dzieci z rodzin niewierzących, o zagwarantowanie im komfortu, by nie musiały uczestniczyć w uroczystościach o charakterze religijnym. Jednakże można być pewnym, że gdzieś w tle jawi się pragnienie pełnej laicyzacji szkoły polskiej na wzór zachodni.
Proszę zauważyć, że szermierze nowego rodzaju wolności nie stawiają sobie pytania, czy w szkole nie ma przemocy rówieśniczej, czy nie ma narkotyków, pobić i różnych nadużyć. Nie martwią ich treści gender pojawiające się w programach, które wprowadzają demoralizację wbrew woli rodziców. Ich niepokoi Dzień Papieski oraz starożytne słowa wszelkich polskich ślubowań wygłaszanych na wierność Bogu i Ojczyźnie. Czy zatem nie widzimy, że na gruncie szkolnym mamy już teraz do czynienia z wojną ideologiczną?
Z jednej strony coraz głośniej mówi się o potrzebie wychowania prorodzinnego, o zapaści demograficznej, o potrzebie walki z narkotykami i depresją. Z drugiej - w samorządowej przestrzeni publicznej pojawia się cała gama treści ideologicznych podważających naturalny i tradycyjny model życia społecznego. Szczególnie w tzw. sferze szeroko rozumianej kultury tego typu programów jest co niemiara. Idą na to pieniądze unijne, ministerialne i samorządowe. Pojawiające się ekscesy również na gruncie lubelskim w tej mierze szokowały i zawstydzały, a robili to zatrudniani masowo przez Platformę Obywatelską ludzie związani z ideologią Janusza Palikota. Np. niedawny pomysł wystawienia w lubelskim Centrum Kultury spektaklu „Golgota Picnic” uderzał w najświętsze dla chrześcijan symbole. I co robiła wtedy Fundacja Wolność od Religii? Ano - milczała. Protestuje zaś wówczas, gdy szkoły organizują Dzień Papieski.
Co może w takiej sytuacji zrobić samorząd? Może pewnych „unijnych” pieniędzy skutkujących demoralizacją po prostu nie brać. Może w prowadzonych przez siebie instytucjach kultury promować sztukę budującą, eliminować wszystko to co burzy dobre obyczaje. Wreszcie – co bardzo ważne: samorządy prowadzą szkoły, mądry wybór dyrektorów tych placówek w sposób niezwykle istotny stabilizuje ład wychowawczy. Dyrektor bowiem zatrudnia nauczycieli, ci zaś na poziomie wychowawczym mogą wprowadzać dobre wzorce, mogą równie dobrze iść w złym kierunku. Samorząd mądrze wybrany może bronić prowadzone przez siebie szkoły przed atakami różnych ateistycznych czy genderystycznych fundacji. Samorząd może również kształtować program wychowawczy placówek dobierając rozsądnie patrona szkołom. Szkoły imieniem prymasa Stefana Wyszyńskiego, Jana Pawła II, Jerzego Popiełuszki itp., nawiązując do myśli swoich patronów z pewnością nie będą się szybko ateizować. W Lublinie udało się nam, czyli radnym prawicy, w pewnym momencie nie tylko uchwalić nazwanie placu w centrum miasta im. ojca profesora Alberta Krąpca, ale imię to nosi także jedno z gimnazjów. Rzecz niezwykle cenna, jeśli mówimy o zgłębianiu i propagowaniu myśli jednego z największych filozofów. Dzięki naszej inicjatywie Rada Miasta w Lublinie jako pierwsza uchwaliła również stanowisko w obronie TV TRWAM, dając przykład dla dziesiątków samorządów w całej Polsce. Niestety strona liberalno – lewicowa nazwała jeden z lubelskich skwerów imieniem człowieka, który nawet Instytut Pamięci Narodowej określił jako zagorzałego komunistę i marksistę. To są tylko nieliczne przykłady różnorakich zmagań w przestrzeni ideowej.
Widzimy zatem, że samorząd to nie tylko troska o wyremontowanie dróg, szkół i chodników - choć to wszystko jest bardzo ważne. Samorząd to również starania i walka o ład moralny w naszych małych ojczyznach. Idąc do wyborów 16 listopada musimy również i o tym pamiętać.