Chrześcijanie Wschodu i Zachodu wobec upadku cywilizacji
Wizyta patriarchy moskiewskiego Cyryla I spotkała się z gorącymi komentarzami liberalnych mediów. Podjęto nade wszystko wątek pojednania polsko-rosyjskiego w kontekście dzisiejszej polityki, w szczególności polityki prezydenta Rosji Władimira Putina. Tymczasem dokument takiej wagi, jaki podpisali Cyryl I i abp Michalik wymaga bardziej głębokiej analizy.
Oczywiście należy zwrócić uwagę na fakt próby pojednania dwóch narodów zwaśnionych na przeciągu wielu wieków. Słusznym wydaje się odniesienie do listu biskupów polskich do niemieckich z 1965 roku. W relacjach Polaków i Rosjan jest również wiele do "wybaczenia". Jednakże niezwykle istotne jest zdiagnozowanie, do czego hierarchowie nawiązują w podpisanym dokumencie. Otóż istotną kwestią, przemilczaną na ogół w liberalnych mediach, jest sprawa zagrożeń, jakie stoją przed współczesnym światem i współczesnym chrześcijaństwem. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z olbrzymim atakiem na chrześcijaństwo. Wyraża się on w notorycznym prześladowaniu chrześcijan w krajach islamskich, w Indiach itp., ale również wewnątrz Europy mamy do czynienia z potęgującym się uderzeniem w podstawy naszej tożsamości. Widać to chociażby na przykładzie próby zdjęcia krzyży z włoskich sal szkolnych (i to przy wykorzystaniu europejskiego wymiaru sprawiedliwości), w akcjach partii Palikota w Polsce, czy wreszcie w ścięciu krzyża przez feministki upamiętniającego ofiary NKWD w Kijowie. Jeszcze mocniejsze uderzenie następuje w podstawy moralności chrześcijańskiej, co wyraża się w prawie aborcyjnym, rozszerzającej się eutanazji, czy propagowaniu tzw. "małżeństw homoseksualnych". Wszystko to można określić mianem aktów samobójczych od strony kulturowej.
Hierarchowie określili te zjawiska mianem "fundamentalizmu świeckiego", chciałoby się powiedzieć nowej socjalistycznej utopii, w imię której następuje uderzenie w chrześcijaństwo i we wszystko, co chrześcijaństwo ze sobą niesie. Widzimy zatem, że porozumienie chrześcijan ze Wschodu i Zachodu wobec tak potężnych zagrożeń wydaje się koniecznością. Kryzys społeczny, który nie wszyscy starają się diagnozować, jest niezwykle głęboki, o czym świadczy choćby zapaść demograficzna krajów europejskich. Wszystko to czyni te kraje i te narody niemalże bezbronnymi wobec chociażby uderzenia fundamentalizmu islamskiego czy wobec innych zagrożeń.
W kontekście powyższych rozważań stwierdzić należy, że podpisany dokument ma szerszy wymiar niż tylko dotykający dwóch narodów. Świadczą o tym chociażby słowa Benedykta XVI skierowane do autorów deklaracji. I tu możemy się pokusić o pewną diagnozę polityczną. Nie ulega wątpliwości, że Stolica Apostolska ma nadzieję na dalszą współpracę z Cerkwią prawosławną. Oczywiście Watykan mógłby porozumienie z patriarchatem moskiewskim tworzyć poza Kościołem polskim. Nie ulega wątpliwości, że spotkałoby się to z komentarzami oburzenia, że coś dzieje się ponad głowami Polaków. Tymczasem Watykan porozumienie z Cerkwią zawiera za pośrednictwem Polaków, a nie wbrew Polsce. Hierarchowie rosyjscy muszą diagnozować, że Kościół polski jest bramą do współpracy z Kościołem powszechnym, że nie można się bez Polaków obejść.
Wszystko to doskonale komponuje się z marzeniami Jana Pawła II, który mocno żył objawieniami fatimskimi i zapowiedzią nawrócenia Rosji. Rola Kościoła polskiego w tym procesie niewątpliwie wpisuje się w dziedzictwo papieża - Polaka.
Naturalnie należy stwierdzić, że pojednanie deklarowane w podpisanym dokumencie, a także wspólne działania dla ratowania cywilizacji chrześcijańskiej będą możliwe przy poszanowaniu prawdy, również tej prawdy historycznej. Rozliczenie się z przeszłością totalitaryzmu sowieckiego ma tutaj niebagatelne znaczenie. Nie można wszak walczyć z nowym, liberalnym totalitaryzmem nie rozliczywszy się ze spuścizną ateizmu komunistycznego. Wszystko to wymaga czasu, ale i determinacji. Może zapowiedzią pewnego procesu w tej materii są złożone kwiaty przez Cyryla I na grobie księdza Jerzego Popiełuszki i oddany hołd bohaterowi "Solidarności". Inną ważną rzeczą jest proces rozliczania się z komunizmem, jaki od kilku lat następuje w Cerkwi rosyjskiej.