Dochować wierności w słowach i uczynkach
W cieniu sztucznie podsycanych emocji w związku z wyborem Donalda Tuska na reprezentacyjną (niestety) funkcję w Europie zapanowała wręcz histeria. Rozpętana i podsycana, zwłaszcza przez niektóre media, pozwalające sobie nawet porównywać nic nieznaczące rozdawnictwo europejskich stołków z wyborami Głowy Kościoła Katolickiego (sic!).
W tym całym medialnym harmidrze, który – jak mniemam – ma pomóc skompromitowanej nie tylko aferą taśmową Platformie Obywatelskiej odbić się od politycznego dna, zupełnie cicho o kolejnej rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych – oczywiście nie zaliczam do tych „obchodów” otwierania skorodowanego sarkofagu, który ma nosić miano Europejskiego Centrum Solidarności. No cóż, tak widocznie wygląda ta „europejska solidarność”, której siedziba ma chyba na celu odstraszać ludzi i przykryć swoją kubaturą dumnie wznoszące się w niebo Trzy Gdańskie Krzyże ustawione tu, u progu słynnej bramy, ustawione tu, gdzie polała się robotnicza krew, tu, gdzie w modlitewnym skupieniu klęczał święty Jan Paweł II.
Tak wielu to dziś nie na rękę – pogańskim zwyczajem wolą sadzić dęby, które usychają zapewne ze wstydu, gdy patrzą, kto je sadzi.
Ale moje serce doczekało się radosnej wiadomości – choć próżno jej szukać w głównych dziennikach telewizyjnych. Błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko został ogłoszony patronem NSZZ „Solidarność″!!! Tak długo na to czekaliśmy i choć w duchu każdy z nas księdza Jerzego traktował jako szczególnego opiekuna, to teraz ta radość, to wielkie szczęście jest pełne. Bogu niech będą dzięki – chciałoby się wyśpiewać radosne ”Te Deum Laudamus″ za to, że w tak strasznie trudnych czasach otrzymujemy patrona, który już raz swoim ziemskim życiem udowodnił, że za ludzkie problemy i rozterki, za umiłowanie Boga i Ojczyzny, za służbę zdrowia, robotników i hutników warto oddać nawet życie.
Kto traci swoje życie z mojego powodu, zachowa je...
Jak bardzo cieszyłaby się z nami Mama Marianna!!! Głęboko w to wierzę, że ona wraz ze swym Synem będzie się nami opiekować i nas wspierać.
A dla nas, ludzi „Solidarności″, to wielki zaszczyt, ale też tak wielkie wyzwanie – żeby dochować wierności w słowach i uczynkach.
By zło dobrem zwyciężać, by swoich pożytków zapomniawszy, służyć ludziom pracy.
Błogosławiony Księże Jerzy, Patronie ”Solidarności″, wspieraj i umacniaj nasze serca!