logo
Stanisław Michalkiewicz
Stronnictwa krzyżują szpadryny
Piątek, 2 maja 2014

 

Literatura jak zwykle wyprzedza życie i gdyby tak Umiłowani Przywódcy, zamiast drżącymi palcami przeliczać wydojoną forsę, trochę czytali, to na pewno wzięliby sobie do serca przestrogę poety piszącego: „Niech sobie człowiek wiarę ma, czy nie ma, ale najgorzej, kiedy się nie trzyma tego, w co już raz wdepnął i próbuje, jaka się wiara lepiej dopasuje”. Gdyby tak, dajmy na to, członkowie Stronnictwa Pruskiego, gwoli przelicytowania pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, nie próbowali umizgiwać się do Stanów Zjednoczonych, które na gwałt reaktywują w naszym nieszczęśliwym kraju Stronnictwo Amerykańsko-Izraelskie, to kto wie – może pan Paweł Piskorski nie przypomniałby sobie po 20 latach, że Kongres Liberalno-Demokratyczny brał jurgielt od Niemiec, a konkretnie – od CDU?

Niestety zaczęli się umizgiwać, a co gorsza – podskakiwać zimnemu rosyjskiemu czekiście Włodzimierzowi Putinowi, toteż zasiedziałe w naszym nieszczęśliwym kraju od dziesięcioleci Stronnictwo Ruskie przeszło do natarcia i pan Paweł Piskorski przypomniał sobie o jurgielcie. Reakcja władz PO była charakterystyczna nie tylko dla tej formacji, ale dla zdecydowanej większości Umiłowanych Przywódców. Najpierw posągowa pani Kidawa-Błońska, najwyraźniej nie otrzymawszy od zacukanego premiera Tuska żadnych rozkazów, próbowała zbyć rewelacje pana Piskorskiego wyniosłym, wzgardliwym milczeniem, ale kiedy niezależne media temat podchwyciły, to znaczy – kiedy okazało się, że pan Piskorski nie jest żadnym kamikaze, że bynajmniej nie jest osamotniony, tylko chroni się za murami wpływowego przecież Stronnictwa Ruskiego, PO wydała z siebie beknięcie, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, bo w tych czasach nie było przepisów o finansowaniu partii. Ano, jużci prawda; w XVIII wieku też nie było przepisów o finansowaniu partii i pewnie dlatego jurgieltnicy byli nie tylko bezkarni, ale i wpływowi.

Zresztą mniejsza o to, bo dla każdego nieuprzedzonego obserwatora naszej politycznej sceny jest oczywiste, że Umiłowani Przywódcy, po tylu przejściach, mogą spierać się ze sobą już tylko o różnicę łajdactwa – co zresztą oddziałuje zaraźliwie na bezpośrednie ich otoczenie. Oto pochodząca ze świętej rodziny pani red. Dominika Wielowieyska skrytykowała przywódcę dziwnie osobliwej trzódki, czyli posła Palikota, że wytykając nieubłaganym palcem Platformie Obywatelskiej jurgielt, staje po stronie Jarosława Kaczyńskiego.

Ale co tu się dziwić; skoro powiadają, że nawet właściciel z czasem upodabnia się, również fizycznie, do swojego psa, co uczeni nazywają mimetyzmem, to cóż dopiero musi się dziać w „Gazecie Wyborczej”, gdzie po staremu obowiązuje tzw. świadoma dyscyplina? A tu, jakby tego było mało, również pan europoseł Marek Migalski przypomniał sobie, jak to pan prezes Kaczyński domagał się od niego doli z apanaży europosła na rzecz PiS. Pan poseł Migalski nie w ciemię bity, natychmiast z PiS-u wystąpił, podobnie jak inni, niegdysiejsi faworyci prezesa Kaczyńskiego, więc ciekawe, jak to będzie teraz, to znaczy – który z faworytów obecnie stręczonych nam na Umiłowanych Przywódców w PE, po wyborach pana prezesa zdradzi.

Znacznie ważniejsze jednak od zachowań Umiłowanych Przywódców będą losy konfliktu, jaki najwyraźniej rozgorzał między Stronnictwem Ruskim a gwałtownie reaktywowanym Stronnictwem Amerykańsko-Izraelskim. W tym konflikcie rewelacje pana Piskorskiego skłonny jestem traktować jako pierwsze poważne ostrzeżenie, za którym mogą przyjść poważniejsze ciosy – bo warto pamiętać, że w notatce o stanie zasobów archiwalnych MSW, przedstawionej przez min. Macierewicza Umiłowanym Przywódcom 4 czerwca 1992 roku, była informacja, iż przed rozpoczęciem niszczenia akt MSW wszystkie zostały zmikrofilmowane w trzech kompletach, z czego dwa są za granicą, a jeden w kraju. Wynika z tego, że spuszczone z łańcucha przez złego Putina Stronnictwo Ruskie może nieźle namieszać, bo w tych mikrofilmach jest mnóstwo tzw. danych wrażliwych – między innymi, kto, od kogo i ile forsy wziął i nawet – gdzie ją schował.

Nasz Dziennik



Pozostałe felietony:
Piątek, 19 grudnia 2014
Piątek, 12 grudnia 2014
Piątek, 5 grudnia 2014
Piątek, 28 listopada 2014
Piątek, 21 listopada 2014
Piątek, 14 listopada 2014
Piątek, 7 listopada 2014
Piątek, 31 października 2014
Piątek, 24 października 2014
Piątek, 17 października 2014
Piątek, 10 października 2014
Piątek, 3 października 2014
Piątek, 26 września 2014
Piątek, 19 września 2014
Piątek, 22 sierpnia 2014
Piątek, 8 sierpnia 2014
Piątek, 1 sierpnia 2014
Piątek, 25 lipca 2014
Piątek, 18 lipca 2014
Piątek, 11 lipca 2014
Piątek, 4 lipca 2014
Piątek, 27 czerwca 2014
Piątek, 20 czerwca 2014
Piątek, 13 czerwca 2014
Piątek, 30 maja 2014
Piątek, 23 maja 2014
Piątek, 25 kwietnia 2014
Piątek, 18 kwietnia 2014
Piątek, 11 kwietnia 2014
Piątek, 4 kwietnia 2014
Piątek, 28 marca 2014
Piątek, 21 marca 2014
Piątek, 14 marca 2014
Piątek, 7 marca 2014
Piątek, 21 lutego 2014
Piątek, 14 lutego 2014
Piątek, 31 stycznia 2014
Piątek, 24 stycznia 2014
Piątek, 17 stycznia 2014
Piątek, 3 stycznia 2014
Piątek, 13 grudnia 2013
Piątek, 6 grudnia 2013
Piątek, 22 listopada 2013
Piątek, 15 listopada 2013
Piątek, 8 listopada 2013
Piątek, 25 października 2013
Piątek, 18 października 2013
Piątek, 11 października 2013
Piątek, 4 października 2013
Piątek, 27 września 2013
Piątek, 20 września 2013
Piątek, 13 września 2013
Piątek, 6 września 2013
Piątek, 17 maja 2013