Prosiłam o uzdrowienie jednego chorego.
– Jeżeli się nawróci, wyzdrowieje w ciągu roku.
– Chciałabym prosić, żeby nas Pani zabrała do nieba.
– Tak! Hiacyntę i Franciszka zabiorę niedługo. Ty jednak tu zostaniesz przez jakiś czas. Jezus chce się posłużyć tobą, aby ludzie mnie poznali i pokochali. Chciałby ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca (Tu z pośpiechu Łucja opuściła koniec zdania, który w innych dokumentach brzmi następująco: Kto je przyjmuje, temu obiecuje zbawienie dla ozdoby Jego tronu).