U schyłku lata
Ostatnio przez kilka dni podróżowałam. Jeśli tylko możemy, lubimy z mężem przemieszczać się z dala od głównych dróg i autostrad. Ponieważ był to czas naszego urlopu, udaliśmy się w podróż "bocznymi drogami." Teraz, u schyłku lata, przyroda zachwyca feerią barw i zapachów. Będąc pasażerem, mogłam sycić wzrok pięknem stworzonego świata! Soczysta , z lekka już szarzejąca zieleń lasów, powoli przebarwiające się liście, złoto pól ze ściętym już zbożem, falujące kłosy traw na łąkach, uginające się w sadach gałęzie pod ciężarem dojrzewających owoców - wszystko to budzi w duszy hymn wdzięczności: Chwała Bogu, za obfitość i urodę Jego darów! A wszystko to odurza zmysł powonienia żywicznym, słodkim, rozgrzanym słońcem, zapachem lata. Rodzi się pragnienie zatrzymania tych barw i zapachów na dłużej, na czas, gdy nadejdą szare dni późnej jesieni i długiej zimy. Nawet jeśli nie mamy wiele czasu, bo gonią nas tysiące spraw do załatwienia, spróbujmy chociaż w kilku małych słoiczkach "zamknąć odrobinę lata." To nic, że w każdym sklepie można kupić gotowe przetwory, również coraz częściej tzw. "ręcznie robione" ekologiczne konfitury i dżemy. Nigdy nie dorównają one tym smażonym w rondlu, wedle starych dobrych przepisów, kiedy jedyną "chemią", jaką znano, były drewniana łyżka, trochę cukru i piec, na którym je próżono. Najlepiej, gdybyśmy mogli użyć owoców prosto z sadu, ale jeśli nie mamy takiej możliwości kupmy je na targu.
Zacznijmy od śliwek. Oto bardzo prosty sposób na smaczne powidła. Tak robi je gospodyni domu, w którym przez kilka dni mieszkaliśmy. Już go wypróbowałam i gorąco polecam. Śliwki myjemy, usuwamy pestki i zasypujemy cukrem / cukru tyle ile uważamy, pamiętajmy jednak, że powidła to nie dżem, nie powinny być za słodkie/, przykrywamy ściereczką i zostawiamy najlepiej na całą noc, aby puściły sok. Następnego dnia, nie mieszając, przelewamy śliwki wraz z sokiem do garnka i bardzo powoli próżymy ale ciągle nie mieszamy. Od czasu do czasu robimy w masie "dziury" drewnianym kręciołkiem lub np. drewnianym uchwytem tłuczka do mięsa / tak robiłam ja/. Powidła zaczynamy mieszać dopiero pod sam koniec, kiedy odparuje cała woda. Po kilkunastu minutach do około pół godz. powidła są gotowe. Przekładamy je do wyparzonych słoiczków i odstawiamy po wystygnięciu w chłodne miejsce. To naprawdę dobry sposób, bo chociaż próżą się dość długo / możemy je wyłączyć w jakimś momencie i następnego dnia próżyć dalej/ to nie musimy stać nad garkiem i ciągle mieszać, poza końcowym etapem, który jest już krótki. Garnek się nie przypala i powidełka są smaczne.
Mus jabłkowy. Najlepiej nadają się jabłka kwaśne /antonówka, szara reneta itp./, gdyż szybko się rozgotowują. Umyte, obrane i pozbawione gniazd nasiennych jabłka kroimy w kawałki, wkładamy do rondla i polewamy niewielką ilością wody. Dusimy na małym ogniu, aż się rozpadną. Wówczas miksujemy je lub przecieramy przez sito. Przcier dusimy dalej, aż zgęstnieje, słodzimy do smaku. Możemy dodać rodzynki, cynamon lub skórkę startą z cytryn. Mus możemy jeść na ciepło lub zimno, wykorzystywać jako dodatek do innych potraw.
Dżem z dyni z jabłkami: 1 kg dyni; 50 dag kwaśnych jabłek; 70 dag cukru; kilka goździków; cynamon do smaku. Umytą i obraną dynię oczyść z pestek oraz z luźnego miękiszu. Pokrój na kawałki. Pokrojone jabłka wymieszaj z dynią, duś w rondlu przez pół godz. Przetrzyj, dodaj cukier i przyprawy i dalej podgrzewaj, aż nieco zgęstnieje. Gorący dżem przełóż do słoików i szczelnie zamknij.
O gruszce mówi się, że jest królową lata, niech więc zakróluje w naszej spiżarni. Oto przepis na gruszki pikantne i dżem z gruszek. Gruszki pikantne: 1 kg dojrzałych, twardych gruszek; 0,5 litra czerwonego wytrawnego wina; 1 cytryna; 5 szklanek czerwonego octu winnego; 1 szklanka cukru; 25 dag miodu; ziarna czarnego pieprzu; goździki; ziele angielskie; cynamon; liście laurowe. Gruszki obrać, włożyć do zimnej wody zmieszanej z sokiem z cytryny. Do naczynia wlać ocet i wino, włożyć cukier, miód i przyprawy, zagotować, odszumować i gotować 5 min. Włożyć gruszki na ok. 30 min. Już miękkie owoce wyjąć i ułożyć w słoikach. Syrop gotować, aż połowa wyparuje i zgęstnieje. Zalać nim owoce by były całkowicie przykryte, szczelnie zamknąć słoiki. Odstawić w chłodne miejsce. Gruszki znakomicie smakują z pieczonym ciemnym mięsem, zwłaszcza z dziczyzną. Są najsmaczniejsze, kiedy postoją kilka tygodni w piwnicy.
A teraz gruszkowy dżem do mięs. Potrzbne są: 1 kg dojrzałych gruszek; 30-40 dag cukru; 1-2 cytryny; laska wanilii, 4-5 goździków; 1 łyżeczka imbiru; 2 łyżki świeżego posiekanego tymianku. Gruszki obrać, oczyścić z gniazd nasiennych. Pokroić na części i skropić sokiem z cytryny. W rondlu zagotować szklankę wody, włożyć przygotowane owoce i gotować pod przykryciem do chwili, gdy staną się miękkie. Dodać cukier i przyprawy, gotować na małym ogniu, aż odparuje woda. Gorący dżem włożyć do słoików i natychmiast dobrze zamknąć. Smacznego!
P.S. Dżemy należy gotować w niskich i szerokich naczyniach. Jednorazowo gotuje się małe porcje dżemu, ponieważ zagęszczanie wtedy trwa krócej i dzięki temu otrzymujemy dżem lepszej jakości. Zawsze wkładamy go do wyparzonych słoików.