Orzeł & reszka
9 października podczas posiedzenia Senatu, po sześciogodzinnej gorącej dyskusji, Platforma Obywatelska głosowała przeciwko naszemu wnioskowi o odrzucenie i przeforsowała ustawę o odwróconej hipotece. To wyjątkowo groźna regulacja, która – o ile zostanie podpisana przez prezydenta – ułatwi przejmowanie nieruchomości polskich rodzin przez banki. Ustawa jest uzasadniana możliwością uzyskania dodatkowego świadczenia dla osób starszych w zamian za przeniesienie po śmierci świadczeniobiorcy na rzecz banku prawa własności do zamieszkiwanego mieszkania lub domu. Jednak założenia ustawy opierają się na zasadzie niesymetryczności, ponieważ jest ona skonstruowana w ten sposób, że po stronie banku są korzyści, a po stronie emeryta pułapka bez dobrego wyjścia.
W naszym kraju odwrócona hipoteka – według zapisów ustawy – jest szczególnie niebezpieczna dla dużej grupy emerytów z niskimi świadczeniami. Niestety, ta grupa będzie się szybko zwiększała w wyniku załamania się systemu świadczeń społecznych i reformy emerytalnej Donalda Tuska. Przy czym seniorzy są często właścicielami mieszkań atrakcyjnie usytuowanych w centrach dużych miast, co stanowi łakomy kąsek dla banków i deweloperów. Przymuszeni przez biedę i rosnące koszty życia, bezbronni prawnie wobec potężnych instytucji finansowych, które zaproponują im w majestacie prawa niekorzystne umowy, mogą stać się łatwym łupem banków. Banki bowiem będą przygotowywać nie tylko treść umów, lecz również przeprowadzać wycenę nieruchomości, mając oczywisty interes w zaniżaniu ich wartości. Ponadto ustawa nie gwarantuje nawet, że świadczenia dla emerytów pozbywających się mieszkań będą im wypłacane dożywotnio, a jedynie do poziomu wyceny lokalu mieszkalnego.
Ustawa pojawiła się obecnie nie przypadkiem. Trzy czynniki decydują o tym, że jest koniunktura na wywłaszczanie. Po pierwsze, w Polsce mamy jedną z najwyższych struktur własności nieruchomości mieszkalnych – ponad 70 proc. polskich rodzin mieszka na swoim. Jest to pochodna faktu, że nawet w czasach PRL zdecydowana większość mieszkańców wsi mieszkała we własnych domach. Natomiast w miastach jest kilka milionów właścicieli spółdzielczego prawa do mieszkania, setki tysięcy wykupiło mieszkania na preferencyjnych zasadach, a także wiele osób nabyło mieszkania na wolnym rynku. Własność jest zatem powszechna, ale stanowi bardzo często dorobek ciężkiej pracy kilku pokoleń i jest jedynym trwałym dobrem.
Po drugie, sytuacja demograficzna. Polska się starzeje i wymiera, a szczególnie ludzie starsi nie są w stanie ze swych dochodów utrzymać własnego mieszkania. Nie można też zapominać, że co prawda w Polsce jeszcze nie ma podatku katastralnego (procentowego od wartości nieruchomości płaconego corocznie), ale prace nad nim nie zostały zaniechane. Gdyby został wprowadzony, to większość Polaków nie byłaby w stanie go płacić, więc ich lokal mieszkalny byłby zadłużany. Wreszcie po trzecie, należy pamiętać, że 1 maja 2016 roku zostanie zniesiony zakaz nabywania nieruchomości rolnych przez obcokrajowców, który – jak wiadomo – już dziś jest masowo omijany poprzez instytucje nabywania nieruchomości „na słupa”. Zatem odwrócona hipoteka jest bardzo korzystna dla banków, a szczególnie dla grup bankowych, które będą przejmować na własność mieszkania oraz domy i oferować je obcokrajowcom.
Jeżeli ustawa o odwróconej hipotece, wzbudzająca poważne wątpliwości konstytucyjne, wejdzie w życie, to senatorowie PiS zapowiedzieli, że skierują ją do Trybunału Konstytucyjnego. Nasz sprzeciw nie dotyczy samej idei odwróconej hipoteki, która dla wielu osób może być dobrym rozwiązaniem, lecz jej kształtu, który jest wyraźnie ukierunkowany na zabezpieczenie interesu banku, a nie obywatela.