Orzeł & reszka
4 czerwca z wielką pompą obchodzono 25. rocznicę częściowo wolnych wyborów, które są uznawane za przełomowe osiągnięcie odbywających się od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 roku obrad Okrągłego Stołu. Niewątpliwie wydarzenia sprzed ćwierćwiecza należy uznać za doniosłe w najnowszych dziejach Polski. Polacy stanęli przed szansą osiągnięcia jednego z największych sukcesów w całej naszej historii. Zostały zainicjowane działania, które spowodowały zmiany ustrojowe, gospodarcze, społeczne, a w ich konsekwencji powstała III RP. Jednak nadzieje Polaków zostały zaprzepaszczone na początku przemian, ponieważ zdecydowana większość przywódców obozu solidarnościowego nie rozumiała bądź nie chciała zrozumieć, jak wielką władzę oddał im wówczas Naród, i nie skorzystała z możliwości przyspieszenia.
Czy zatem szansa, jaką otwierał Okrągły Stół, została dobrze wykorzystana i czy ten niebywały entuzjazm i nadzieja, jakie towarzyszyły wydarzeniom 1989 roku, nie zostały zaprzepaszczone? Jak zagospodarowana została odzyskiwana wolność? Czy transformacja gospodarcza – przedstawiana jako niebywały sukces – faktycznie była udana i czy w sposób sprawiedliwy i solidarny zostały podzielone koszty zmian gospodarczych? Czy byli w tym procesie „równi” i „równiejsi”? Czy wszyscy Polacy stali się beneficjentami przemian, czy też jest grupa wygranych, a na marginesie pozostały szerokie kręgi społeczne? Przecież w latach dziewięćdziesiątych miliony Polaków zbiedniało, utraciło dotychczasową pracę i miało jak najbardziej uzasadnione poczucie niesprawiedliwości. Za to ci, którzy czerpali profity z życia w systemie komunistycznym, w III RP mieli się jeszcze lepiej. Czy Polska Rzeczpospolita Ludowa została odcięta wyraźną cezurą moralną, polityczną, gospodarczą, społeczną, kulturową od świeżo powstającej III RP?
To tylko część pytań, wokół których powinna się odbyć poważna publiczna debata. Tymczasem byliśmy świadkami nasilenia jednostronnego przekazu o wyraźnych cechach propagandowych, wykorzystywanego do bieżących celów politycznych obozu władzy rządzącego Polską od 2007 roku. Istota tego przekazu sprowadza się do tezy, że przeprowadzona w Polsce transformacja była bezalternatywna. Dlatego w ostatnich miesiącach mamy zalew „politycznie poprawnych” zachwytów dotyczących wydarzeń sprzed 25 lat. W niektórych mediach zorganizowano nawet festiwal pochwalny na cześć niedawno zmarłego zbrodniarza komunistycznego Wojciecha Jaruzelskiego, który był pod szczególną ochroną w III RP, i urządzono mu pogrzeb państwowy z honorami jako współtwórcy III RP, a za fundament założycielski uznano obrady Okrągłego Stołu. Pomija się przy tym, że impulsy zmian w bloku wschodnim u schyłku lat osiemdziesiątych wyszły z Moskwy.
Ujawniony po latach „Memoriał Jerzego Urbana, Stanisława Cioska i gen. Władysława Pożogi dla gen. Wojciecha Jaruzelskiego” z 10 sierpnia 1988 roku ukazuje kulisy i tło operacji. Czytamy w nim m.in.: „Uważamy, że już nie można uchronić obecnej ekipy od upadku, a być może nie można nawet odwlec przesilenia do końca 1989 r., ani że nie leżałoby to w interesie Polski i socjalizmu. Sądzimy także, że żad- ne kierownictwo PZPR nie może nadal zachować w ręku całej władzy i musi przystać na jej realny podział, a powinno tego dokonać na tyle wcześnie, aby móc zabezpieczyć pozycję dominującą PZPR w warunkach dokonanego i przekształcającego się potem podziału władzy. Czym wcześniej, tym lepiej, gdyż stale tracimy w realnym układzie sił. Przyzwolenie na podział władzy, związane ze współodpowiedzialnością umiarkowanej opozycji i ludzi Kościoła, może nas po pewnym czasie wzmocnić na tyle, że zdołamy zachować swój okrojony stan posiadania”. I tak się stało.