Słowa Jana Pawła II, najwybitniejszego naszego Rodaka i jednego z największych Papieży w dziejach Kościoła — gdziekolwiek mówił i do kogokolwiek — nie zawierały niczego nowego, czego nie byłoby w Ewangelii. Dlaczego więc wokół Jego osoby gromadziły się milionowe rzesze wiernych i tych, którzy poszukują? Co sprawiało, że proste słowa wypowiadane przez Papieża z „dalekiego kraju” nabierały niejako nowego wymiaru i przyciągały coraz to nowych słuchaczy? Przyczyną tego była bliskość i głęboka zażyłość Papieża z Chrystusem. Był on dosłownie świadkiem prawdy — prawdy o Odkupicielu i Prawdy osobowej. Był dosłownie Świętym.
Dla nas, Polaków, pouczające jest, jak wiele Jan Paweł II mówił o nierozerwalnym związku Narodu i Kościoła w Polsce. Jak bardzo nawiązywał do historii Polski. I wyprowadzał z niej wnioski na dziś i jutro. W sytuacji Polski obrona tożsamości Narodu i jego kultury jest również pierwszoplanowym zadaniem i wyzwaniem. Bez obrony polskości, identyfikacji narodowej tradycji, nie tylko nie obronimy naszej wiary i Polski, ale również nie obronimy Europy i jej dziedzictwa kulturowego. Od Polski zależy też w jakiejś mierze, na jakiej podstawie jest budowana przyszłość naszego kontynentu: czy na trwałych fundamentach chrześcijańskich, czy „w kontekście społecznym przesyconym koncepcjami demokracji inspirowanej ideologią liberalną” (Jan Paweł II, homilia na zakończenie Kongresu Eucharystycznego, Wrocław, 1.06.1997) i związanej z nią cywilizacji konsumpcji przynoszącej współczesnemu człowiekowi najgorsze elementy materializmu praktycznego i dechrystianizację.
Błogosławiony – a od jutrzejszej Niedzieli Miłosierdzia Bożego – Święty Jan Paweł II nieustannie podkreślał, że „Europa potrzebuje Chrystusa i Ewangelii, ponieważ to właśnie w nich znajdują się korzenie wszystkich jej ludów” (Jan Paweł II, przemówienie do uczestników kolokwium „Wspólne chrześcijańskie korzenie narodów europejskich”, 6.11.1981). Przy innej okazji wyraźnie stwierdził: „Świat potrzebuje Europy, która uświadomiwszy sobie na nowo swe chrześcijańskie podwaliny i swą tożsamość, będzie równocześnie gotowa ukształtować na ich mocy własną teraźniejszość i przyszłość” (Jan Paweł II, przemówienie do uczestników kolokwium na temat: „Kryzys Zachodu a duchowa misja Europy, 12.11.1981).
Przy okazji tej kanonizacji trzeba podkreślić niezwykłe cechy osobowości Świętego, w tym poczucie humoru i skłonność do żartów. Jako członek Rady Programowej Radia Maryja w latach 90. pamiętam nasze spotkania w Rzymie, co było okazją do poinformowania Ojca Świętego o sprawach Radia i pracach Rady Programowej. Jan Paweł II, jak wiadomo, bardzo interesował się Radiem i był bardzo życzliwy temu dziełu ewangelizacyjnemu. Podczas jednej z audiencji, która miała miejsce 1 grudnia 1996 roku, o. prof. Krąpiec przyniósł w darze Ojcu Świętemu świeżo wydane w ramach prac Katedry Metafizyki KUL unikatowe w polskiej literaturze filozoficznej trójjęzyczne (grecko-łacińsko-polskie) wydanie ”Metafizyki″ Arystotelesa. Wręczając je kulowskiemu koledze profesorowi i filozofowi powiedział: „Ojcze Święty, przynieśliśmy Tobie tłumaczenie Arystotelesa, które przyczyni się do lepszego poznania nurtu realistycznego w Polsce″. Ojciec Święty wziął w ręce opasły tom i ważąc w rękach jego niemały ciężar, uśmiechał się i z przekorą zapytał: ”Ale kto to przeczyta?″. I wskazując na księdza Stanisława Dziwisza dodał: „chyba on″, i przekazał dzisiejszemu kardynałowi i metropolicie krakowskiemu monumentalny tom Arystotelesa.