Donald Tusk stosuje politykę strachu, by za wszelką cenę utrzymać się u władzy i nie przegrać wyborów do Parlamentu Europejskiego. Straszy na przykład Polaków powodziami i urządza pokazówki w stylu putinowskim, z łajaniem „złych urzędników”. Jak najbardziej słusznie Jarosław Kaczyński powiedział: sprawdzam, i osobiście wizytował wały powodziowe na południu Polski. Dochodzą bowiem uzasadnione sygnały, że rząd nie wyciągnął wniosków z katastrofalnej powodzi w 2010 roku i przez zaniechanie działań naraził Polaków na ogromne niebezpieczeństwo.
Innym dowodem na politykę strachu jest sugerowanie przez premiera, że 1 września w Polsce będzie wojna, co w naszym kraju pamiętającym potworność II wojny światowej, która wybuchła 1 września 1939 r., zabrzmiało szczególnie drastycznie. W związku z tym wystąpieniem szefa rządu na Konwencji PO złożyłem wraz z grupą senatorów PiS oświadczenia (interpelacje senatorskie). Zostały one skierowane do Donalda Tuska, marszałków Sejmu RP i Senatu RP, pierwszego prezesa Sądu Najwyższego i prezesa Trybunału Konstytucyjnego, ministra administracji i cyfryzacji, ministra zdrowia oraz ministra edukacji narodowej.
Przedstawicieli władzy ustawodawczej zapytaliśmy, czy są przygotowane plany umożliwiające obrady wysokich izb w chwili zagrożenia działaniami wojennymi. Przedstawicieli władzy sądowniczej poprosiliśmy o odpowiedź na pytanie, czy są przygotowane plany pozwalające na działalność Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego w warunkach wyjątkowych. Do przedstawicieli władzy wykonawczej zwróciliśmy się o informacje, czy oddziały Obrony Cywilnej Kraju są przygotowane do podjęcia, niezwłocznie, działań mających na celu ochronę ludności, zakładów pracy i urządzeń użyteczności publicznej oraz ratowanie i udzielanie pomocy poszkodowanym podczas wojny; czy wszystkie placówki szkolne mają uaktualnione plany ewakuacji na wypadek działań wojennych; czy rady pedagogiczne zostały poinformowane o zagrożeniu konfliktem zbrojnym uniemożliwiającym rozpoczęcie roku szkolnego 1 września; czy są zaktualizowane plany w sprawie warunków i sposobu wykorzystania podmiotów leczniczych podczas działań wojennych; czy wojewodom zostały wydane wytyczne do powołania Wojewódzkich Zespołów Zarządzania Kryzysowego.
Czekamy na odpowiedzi. Do naszych biur zgłaszają się zaniepokojeni obywatele, którzy czują napięcie w obecnej sytuacji. Część z nich przyznaje, że po przemówieniu szefa rządu jest znacznie bardziej zaniepokojona. Uważamy, że jeśli taka wypowiedź padła z ust urzędującego premiera w przytomności umysłu, może ona wynikać z faktu, że wie on więcej niż my. W związku z tym najważniejszą obecnie kwestią jest sprawa przygotowania Polski na wypadek wojny. Słowa premiera zabrzmiały bardzo groźnie. Chcemy poznać stan przygotowania państwa do sytuacji tak dalece kryzysowej. Nie można jednak wykluczyć, że te słowa były wypowiedziane na użytek kampanii wyborczej i chodziło jedynie o straszenie konfliktem i wrzucenie tematu zastępczego w celu odwrócenia uwagi Polaków od istotnych problemów, którymi żyjemy na co dzień.
Bo tak naprawdę polityka strachu polega nie tylko na sianiu zamętu i paraliżowaniu aktywności społeczeństwa – podprogowo sugeruje się, że w takiej sytuacji lepiej jest siedzieć cicho i popierać obecny rząd, nawet gdy on się nie podoba, niż opowiedzieć się za zmianą. Polityka strachu służy także odwracaniu uwagi od spraw istotnych, a niewygodnych dla rządu, oraz maskowaniu nicnierobienia, nierozwiązywania problemów ważnych dla Polski przez ostatnie 7 lat.