Podkreśliłem kilka tygodni temu fakt powtarzalności w rosyjskiej dyplomacji zabiegów służących ofensywnej doktrynie tego kraju w stosunkach międzynarodowych. Proponuję szczególnego rodzaju porównanie. Miałoby ono służyć wyciągnięciu wniosków na potrzeby budowania stosunków z Rosją i właściwego odczytywania decyzji zapadających na Kremlu. Oto porównanie fragmentów przemówienia radiowego z 17 września 1939 roku Wiaczesława Mołotowa, premiera ZSRS, z fragmentami przemówienia prezydenta Władimira Putina z 4 marca 2014 roku.
Wiaczesław Mołotow: „Wydarzenia, które wywołała wojna polsko-niemiecka, wykazały wewnętrzną słabość i jawną niezdolność do czynu państwa polskiego. (…) Państwo polskie i jego rząd faktycznie przestały istnieć. Wobec takiej sytuacji zawarte pomiędzy Polską a Związkiem Radzieckim umowy utraciły swą moc. (…) Działacze polscy zupełnie zbankrutowali i nie są zdolni zmienić sytuacji w Polsce”.
Władimir Putin: „Tylko część parlamentu Ukrainy legalnie sprawuje władzę. Natomiast nie ma legitymacji do sprawowania władzy pełniący obowiązki prezydent Ukrainy. (…) Na miejscu tych, którzy uważają się za legalne tymczasowe władze, pospieszyłbym się, bo ogólnokrajowego mandatu do sprawowania władzy oni nie mają”.
Wiaczesław Mołotow: „W Polsce wytworzyła się sytuacja wymagająca ze strony rządu radzieckiego szczególnej troskliwości co do bezpieczeństwa swego państwa. Polska stała się wygodnym polem do wszelkich przypadkowości i niespodzianek, które mogą stworzyć niebezpieczeństwo dla ZSRR. Rząd radziecki do ostatniego czasu pozostawał neutralny. Lecz wobec wskazanych okoliczności nie może on nadal neutralnie odnosić się do wytworzonej sytuacji”.
Władimir Putin: „Życie polityczne na Ukrainie przerodziło się w jakąś farsę. Zaczął się chaos. W tym jest niebezpieczeństwo. A trzeba nasze społeczeństwo wychowywać na tradycji szacunku do konstytucji i innych ustaw. To, co zrobiono na Ukrainie, jest kontrproduktywne i niebezpieczne”.
Wiaczesław Mołotow: „Rząd radziecki uważa za swój święty obowiązek podać rękę pomocy swym braciom Ukraińcom i braciom Białorusinom, zamieszkującym Polskę. Ze względu na to wszystko rząd ZSRR wręczył dziś z rana notę polskiemu posłowi w Moskwie, w której oświadczył, że rząd radziecki dał rozporządzenie dowództwu naczelnemu Armii Czerwonej rozkazać wojskom przejść przez granicę i wziąć pod obronę życie i mienie ludności Ukrainy Zachodniej i Białorusi Zachodniej”.
Władimir Putin: „Uważamy, że Ukraina jest nie tylko naszym sąsiadem, ale bratnią republiką. A nasze siły zbrojne są towarzyszami broni. Żołnierze ukraińscy i rosyjscy będą nie po dwóch różnych, ale po tej samej stronie barykady”. (…) Aby bardzo napięta sytuacja na Krymie nie zakończyła się tragicznie. Wzmocniliśmy jedynie nasze wojska„.
Wiaczesław Mołotow: ”Rząd radziecki oświadczy również w tej nocie, że jednocześnie zamierza on poczynić wszystkie kroki ku temu, by wyzwolić naród polski z nieszczęsnej wojny, do której wtrącili go nierozumni kierownicy, i dać mu możność żyć pokojowym życiem. W pierwszych dniach września, gdy zarządzono częściowe powołanie rezerwistów do Armii Czerwonej, (…) sytuacja w Polsce była niejasna i pobór ten zarządzony był jako środek ostrożności„.
Władimir Putin: ”Kiedy możemy wykorzystać nasze siły zbrojne. Po pierwsze, mamy prośbę legalnego prezydenta – Janukowycza odnośnie do wykorzystania sił zbrojnych w celu ochrony życia, swobód i zdrowia obywateli Ukra- iny. Co nas najbardziej niepokoi… Widzimy działania neonazistów, nacjonalistów i antysemitów (…). Obywateli wschodniej Ukrainy, rosyjskojęzycznych, martwi właśnie taki brak porządku. Jeżeli zobaczymy, że taki bałagan będzie we wschodnich regionach, to wykorzystamy wszystkie siły i weźmiemy tych obywateli pod ochronę. Uważamy takie działania za legalne„.
Propagandowe, nieprawdziwe argumenty i tezy zawarte w przemówieniu Mołotowa były przykrywką dla utajonych imperialnych interesów Kremla i rozszerzenia strefy wpływów Rosji sowieckiej, m.in. o Polskę.