Czerwone światło dla władzy za podatki
Właśnie ukazał się Raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego oceniający efektywność polskiego systemu podatkowego. Rzecz dotyczy ściągalności podatku VAT, PIT, CIT i akcyzy. Ocena naszej administracji skarbowej dokonana przez MFW jest druzgocąca. Główny zarzut formułowany przez MFW dotyczy występowania ogromnych zaległosci podatkowych sięgających dziesiątków miliardów złotych. Zaległosci te były następstwem zarówno nieudolności w ściąganiu podatków jak i efektem przekrętów podatników wobec których państwo było bezradne. Raport przedstawia nie do podważenia dane źródłowe.
Jeszcze w 2007 roku zaległości z tytułu podatku VAT były szacowane w przedziale 7,1 - 23,7 mld złotych. Ale już w roku 2012 zaległości te oscylowały w granicach 36,4 – 58,5 mld zł. Straty z tytułu podatku VAT łącżą się ze zjawiskiem tak zwanej karuzeli podatkowej. Polega ona na zakladaniu fikcyjnych podmiotów gospodarczych w łancuchu przepływów finansowych w celu wyłudzenia zwrotu podatku VAT. Straty na tym podatku ogniskują się więc na szczeblu przedsiębiorstw.Udział dochodów państwa w PKB z tej daniny systematycznie spadał. Zaznaczmy, że wpływy z VAT miały w badanych latach najważniejsze znaczenie dla budżetu i wynosiły około 120 mld zł. Tak więc około 30 – 49 % równowartości faktycznie zrealizowanych z tego tytułu dochodów tak sobie wyparowało.
Podobnie było z podatkiem dochodowym od przedsiębiostw CIT, aczkolwiek znaczenie dochodu z tego źródła jest wartościowo daleko mniejsze dla budżetu państwa. Wpływy z CIT wynosiły tylko około 24 mld zł. Zaleglości z tytulu podatku CIT wynosiły w 2013 roku około 1,9% PKB. Między rokiem 2007 a 2013 wpływy z podatku CIT spadły o 33%. Spadek ten występował zdaniem MFW przede wszystkim wsród dużych przedsiębiorstw. Potwierdza to regułę że silnego władza nie ruszy. Zblizone niekorzystne tendencje towarzyszyły ściagalności podatku PIT i podatku akcyzowego.
Polska jest na szarym końcu w Unii Europejskiej jeżeli chodzi o skuteczność gromadzenia dochodów podatkowych. Łączne wpływy państwa z tytułu podatku VAT, PIT i CIT stanowiły w Polsce równowartość 13,7% PKB. W Wielkiej Brytanii współczynnik ten wynosi 20% a w Niemczech 18,7%. Pod tym względem wyprzedziła nas nawet Bułgaria.
Nic dziwnego, ze władza musi sięgać po bardziej proste, nie wymagające wysiłku intelektualnego rozwiązania służące zaspokojeniu rosnących apetytów establishmentu.
Teraz zrozumiała jest decyzja o podwyższeniu wieku emerytalnego, o likwidacj dużeji części emerytur z OFE, o zamrożeniu kwoty wolnej od podatku i likwidacji kolejnych ulg podatkowych w podatku PIT, o podniesieniu składki rentowej, o podniesieniu podatku VAT itd.
Prawidłowoscią jest jednak to, że rosnące ciężary podatkowe w coraz wiekszym stopniu dźwigają mniej zamożne grupy społeczne. Ale przecież od dawna wiadomo, że biednemu wiatr w oczy wieje.