Zapaść polskiej nauki czyli wojna władzy z inteligencją
Kilka dni temu renomowany szanghajski uniwersytet ARWU przedstawił ranking poziomu naukowego wyższych uczelni w świecie. Ukladając listę 500 najbardziej renomowanych szkól wyższych eksperci tej uczelni brali pod uwagę takie między innymi kryteria jak liczba absolwentów i wykładowców którzy zdobyli ważne nagrody międzynarodowe oraz liczba artykułów i cytowalność pracowników danej uczelni w prestiżowych pismach naukowych. Tylko trzy polskie uniwersytety znalazły się wśród pięciuset najbardziej prestiżowych szkół wyższych. Co gorsze, nasze uczelnie znalazły się dopiero w czwartej i piątej setce listy.
Ważną przyczyną zapaści polskiego szkolnictwa wyższego są niskie płace. Można by nawet powiedzieć że są to płace żebracze gdyż ich poziom nie gwarantuje godziwego utrzymania rodziny. Nic dziwnego że polscy naukowcy i absolwenci szkół wyższych masowo emigrują za chlebem do krajów bogatszych. W ciągu ostatniego roku płace realne pracowników szkół wyższych spadły o 2,3%. W ogóle, place naukowców nie podwyższano od wielu lat chociaż inflacja zżera dotkliwie ich siłę nabywczą.
Władza jednak nie zapomniała o siłownikach którzy ją bronią przed gniewem ludu. Dobrze to było widać podczas marszu 11 listopada ubiegłego roku w dniu Niepodległości. Policjantów energia wręcz rozpierała. Atakowali uczestników pochodu w kominiarkach. I za to zostali wynagrodzeni. W tym roku place mundurowych wyraźnie wzrosły Najwiecej oczywiście podwyższono płace w samym ministerstwie spraw siłowych. Przezorna władza wyszła z dość logicznego założenia że naukowcy nie podskoczą. A z resortami siłowymi lepiej nie zaczynać.
Polska wydaje rocznie na badania naukowe niecałe 0,5% PKB. W Unii Europejskiej jest to 1,5% PKB zaś w Stanach Zjednoczonych 3% PKB. Dodajmy jeszcze, że poziom PKB w Polsce, w UE oraz w USA dzieli przepaść.
A może właśnie o to chodzi, aby zniszczyć polską naukę i polską inteligencję. Trzeba tylko robić to stopniowo, dyskretnie w białych rękawiczkach. Łatwo jest przecież sterować narodem bez ideowych przywódców. Można wówczas obywatelom wmówić wszystko, łącznie z tym, że w Polsce nie ma przekrętów wladzy. Politykę świadomego niszczenia naszej inteligencji przez sąsiadów Polski już przerabialiśmy. Dlaczego jednak taki pomysł przyszedł do głowy beneficjentom okragłego stołu?