Nie dajmy się zniechęcić
Od rana do wieczora mainstreamowe media w Polsce wmawiają Polakom, że oto kryzys wiary dotarł do naszej Ojczyzny, że stajemy się „nowoczesnym” społeczeństwem, które nie potrzebuje już zacofanej Tradycji i kieruje się nowymi prądami intelektualnymi, podążając (wreszcie) za Zachodem.
W żadnym razie. Wiara katolicka w polskim Narodzie nie wyczerpuje się. Mało tego, otrzymuje nowe oblicze i zasilana jest nowymi bodźcami. Jeżeli ktoś miał poczucie, że z katolicyzmem krucho, to na pewno doświadczył miłego zaskoczenia, i skorygował swoje wątpliwości na temat rzekomego odrzucenia polskiej Tradycji i wiary w Boga wśród młodych w te Święta. Kiedy podczas Triduum Paschalnego stanąłem pośród młodych ludzi w jednej z warszawskich świątyń, która należy do parafii zwanej „starą” (ze względu na wiek parafian), wiedziałem, że to nie Tradycja i przyzwyczajenie sprawia, że oni tutaj są, ale ich głębokie przekonanie do słuszności sprawy i miłość do Boga i Kościoła katolickiego. Jezus, prawdziwy Bóg i Człowiek zmartwychwstał. Przybyliśmy oddać mu cześć i chwałę.
Praca na rzecz sekularyzacji, czyli agresywna ateizacja Narodu polskiego jest silna. To niewątpliwie. Przeżywamy tego konsekwencje, w postaci odrzucania niektórych wątków nauczania Kościoła przez młode pokolenie (szczególnie w sferze obyczajowej), ale jeżeli ktoś ma wątpliwości, czy katolicyzm przetrwa w Polsce, niech pójdzie na Msze świętą do dominikanów, jezuitów, pallotynów, czy redemptorystów, a przekona się, jak silna więź tworzy się między kapłanami i zakonnikami a młodymi świeckimi.
Tego nie da się udawać. Uczucia i wiara są żywe i mocne. Dlatego nie przejmujmy się i róbmy swoje. Polska jest ciągle silna Bogiem. To się nie zmieniło.
Dlatego nie dajmy się zniechęcić.