9 lipca 2014 roku
Decyzja pani prezydent Warszawy o zwolnieniu dyrektora Szpitala Specjalistycznego im. Św. Rodziny, którym był prof. dr hab. n. med. Bogdan Chazan z powodu odmowy wykonania aborcji ciężko chorego nienarodzonego dziecka to hańba dla władz samorządowych miasta stołecznego Warszawy. Został zwolniony szlachetny człowiek, który odmówił zabójstwa nienarodzonego dziecka. To wielka niesprawiedliwość, która budzi lęk i przerażenie. Zaznaczyć należy, o czym nie wspominają media, że dziecko to zostało poczęte w wyniku procedury in vitro.
Dziewiątego lipca w warszawskim ratuszu prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz ogłosiła, że zwalnia dyrektora Szpitala Specjalistycznego im. Św. Rodziny, którym był prof. dr hab. n. med. Bogdan Chazan. Został on zwolniony z powodu odmowy wykonania aborcji ciężko chorego nienarodzonego dziecka oraz niewskazania innego ośrodka lub lekarza, który podjąłby się tego czynu. Ta decyzja pani prezydent Warszawy to hańba dla władz samorządowych miasta stołecznego Warszawy. Tego samego dnia urodziło się dziecko, którego aborcji prof. Chazan nie zgodził się wykonać. Jednak w niedługim czasie zmarło z powodu ciężkiej choroby. Zaznaczyć należy, że dziecko to zostało poczęte w wyniku procedury in vitro. Wielokrotnie wspominałem w poprzednich wpisach o nieetyczności, niskiej skuteczności i ryzyku wad wrodzonych, jakie wiążą się z metodą in vitro. Według rzetelnych danych American Society for Reproductive Medicine (ASRM) wynika, że zaledwie 7,5% ludzkich embrionów powstałych metodami sztucznego zapłodnienia rodzi się żywych (M.J. Tucker, Highlights from the 66th Annual Meeting: Humans Are Inefficient Reproducers, October 25, 2010).
Zmarło dziecko poczęte w wyniku in vitro, ale zachowane zostało sumienie uczciwych lekarzy, a przede wszystkim sumienie matki. Przed zgonem dziecka lekarze (które urodziło się w innym szpitalu) informowali, że dziecko cierpi. Jednak wiemy, że już po urodzeniu można podać odpowiednie leki uśmierzające i zmniejszające ból. Najważniejsze, że nikt go nie zabił. Każdy z nas w odpowiednim momencie ukończy ziemskie życie. Niektórzy twierdzą, że można dokonać aborcji ciężko chorego nienarodzonego dziecka, ponieważ po narodzeniu będzie ono krótko żyło. Jest to błędne twierdzenie, ponieważ nie można szanować życia w zależności od długości jego trwania. Został zwolniony szlachetny człowiek, który odmówił zabójstwa nienarodzonego dziecka. To wielka niesprawiedliwość, która budzi lęk i przerażenie.
W maju 2014 roku Fundacja Pro-Prawo do życia, kierowana przez pana Mariusza Dzierżawskiego, wykazała nierzetelność w statystykach rządowych dotyczących liczby aborcji. W rządowym raporcie podano, że w 2012 roku w wyniku legalnych aborcji zabito 757 nienarodzonych dzieci. Z oficjalnych danych NFZ wynika natomiast, że w tym samym roku dokonano 1207 legalnych aborcji. Różnica wynosi 450. Nie wiadomo, co stało się z tymi dziećmi, czy jest to błąd w statystykach.
Kochani! Nie traćcie nadziei. Św. Paweł nauczał, że „Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5).