„NIE” wobec nowej ustawy o „in vitro”
Z rządowego raportu odnośnie refundacji programu in vitro wynika, że w 2013 roku zakwalifikowano do niego 8685 par, w 2559 przypadkach udało się zainicjować ciążę, ale urodziło się tylko 217 dzieci. Oznacza to, że efektywność zastosowanej procedury in vitro jest bardzo niska, a ponad 90% poczętych istot ludzkich w wyniku jej stosowania traci życie.
Ministerstwo Zdrowia kierowane przez posła Bartosza Arłukowicza, byłego członka partii postkomunistycznej, przygotowało skandaliczny projekt Ustawy o leczeniu niepłodności. Dokument dotyczy refundacji procedury in vitro. Już sam tytuł Ustawy jest błędnie sformułowany, ponieważ w programie wspomaganego rozrodu uzyskanie ciąży następuje z ominięciem podstawowych przyczyn powodujących niepłodność. W rezultacie takiego postępowania para w dalszym ciągu pozostaje niepłodna.
Do 18 sierpnia projekt Ustawy o leczeniu niepłodności był rzekomo poddany konsultacjom. Ministerstwo Zdrowia skierowało pisma z prośbą o opinię do 33 podmiotów społecznych (głównie organizacji feministycznych i lewicowych). Jednak nie trafiło ono do żadnej z organizacji broniących życia człowieka. Ta sytuacja przypomina mi czasy PRL-u, kiedy to partia komunistyczna manipulowała opinią społeczną.
Projekt Ustawy zaproponowanej przez Ministerstwo Zdrowia został odrzucony m.in. przez Polską Federację Ruchów Obrony Życia, zrzeszającą 86 organizacji prorodzinnych oraz wielu naukowców, szanujących życie i godność człowieka. Wielokrotnie informowałem o konsekwencjach związanych z procedurą in vitro. Przypomnę chociażby artykuł opublikowany w 2013 roku w dzienniku „Daily Telegraph”. Materiał dotyczył skutków wynikających z procedury in vitro. Brytyjski departament zdrowia zarejestrował od 1990 roku 3 800 000 poczętych istnień ludzkich. Jednak między 1992–2006 rokiem w wyniku procedury in vitro w Wielkiej Brytanii przyszło na świat jedynie 120 000 dzieci (3,2%), co oznacza, że blisko 3 500 000 nienarodzonych dzieci nie urodziło się (zginęły w trakcie jej wykonywania lub zostały poddane kriokonserwacji).
Należy także brać pod uwagę niedawno opublikowane dane za 2013 rok, dotyczące rezultatów rządowego programu in vitro. Zgodnie z podaną informacją zakwalifikowano do niego 8685 par, w 2559 przypadkach udało się zainicjować ciążę, ale urodziło się tylko 217 dzieci. Oznacza to, że efektywność zastosowanej procedury in vitro jest bardzo niska, a ponad 90% poczętych istot ludzkich w wyniku jej stosowania traci życie. Dane te dobitnie wskazują, że tego rodzaju programy nie mogą wpłynąć na rozwiązanie problemów demograficznych naszego kraju.
Przypomnę o dwóch ważnych dokumentach: Apel 300 naukowców do polskich parlamentarzystów w sprawie procedury in vitro i naprotechnologii oraz Apel 1000 pracowników Służby Zdrowia do Parlamentarzystów, w których domagają się wprowadzenia ustawowego zakazu stosowania procedury in vitro jako metody sprzecznej z polskim prawem (narusza trzy artykuły Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej: art. 30, art. 38, art. 40 oraz art. 157 kodeksu karnego), drastycznie niehumanitarnej oraz apelują o szerokie upowszechnienie naprotechnologii i zapewnienie jej pełnej refundacji z NFZ.
Proszę o modlitwę w intencji polskich parlamentarzystów, aby uczciwie i odważnie bronili każdego życia, a tym samym odrzucili w pierwszym czytaniu projekt Ustawy o leczeniu niepłodności.