Na filmie z Turcji wloką połamaną krowę. Na filmie z Polski wloką sparaliżowaną kobietę. Krowa nie żyje. Kobieta też...

 

Rawa Mazowiecka, 28 stycznia 2015 roku,

 

Pan Andrzej Seremet

Prokurator Generalny

 

Szanowny Panie Prokuratorze Generalny,

 

Proszę o przeczytanie kilku moich refleksji, zakończonych prośbą, odnoszącą się do działalności prokuratury.

 

1. Na konferencji, którą kilka lat temu współorganizowałem w Parlamencie Europejskim, dotyczącej transportu zwierząt, prezentowany był makabryczny film, jak traktowane jest, w jakimś tureckim porcie, bydło przywożone tam na rzeź z Europy. Krowom z połamanymi nogami, do tych złamanych nóg przyczepiano łańcuchy i ryczące z bólu zwierzęta wywlekano traktorami. Z oczu udręczonych krów płynęły łzy. Do dziś mam w oczach ten straszny obraz...

 

2. W telewizji pokazali film z Domu Pomocy Społecznej w Bytomiu, jak ratownicy medyczni wloką za nogę po podłodze sparaliżowaną kobietę, żeby ją załadować do karetki i zawieźć do szpitala.

Nie widać dokładnie, co z nią dalej robią, widać tylko to wleczenie i widać innych pensjonariuszy, którzy chowają się za framugi i którym bardzo trzęsą się ręce. Chyba widzą to wleczenie, ale co mają zrobić poza tym, żeby się trząść?

 

3. Pani Marią, którą sanitariusze pogotowia wlekli za nogę, nie dojechała do szpitala żywa. Umarła. Miała złamany kręgosłup i połamane żebra. Gdzieś tam zdaje się wypadła sanitariuszom z rąk, spadła ze schodów czy coś tam...

W każdym razie umarła. Nie żyje...

 

4. Prokuratura wszczęła śledztwo. Rzecznik poinformował, że na razie tylko w sprawie. Chodzi o niedopełnienie obowiązków.

Jakich obowiązków? Że za jedną nogę wlekli, a powinni za dwie?

 

5. Panie Prokuratorze Generalny!

Ja wiem, że Pan nie ma nic do podległych sobie prokuratorów. Ja wiem, że oni są od Pana całkowicie niezależni, niezawiśli, samorządni i tak dalej. Ja wiem, że Pan ich nie nadzoruje, ja wiem, że Pan im nie może niczego zlecić ani nic nakazać. Sami są sobie sterem, żeglarzem, okrętem, takie prawo uchwaliła obecna władza...

Ale ja Pana proszę, ja Pana błagam – niech Pan się tym przejmie, niech Pan coś tym zrobi, niech Pan tego śledztwa przypilnuje, jeśli nie na zasadzie władzy, to przynajmniej autorytetu.

Dlaczego niedopełnienie obowiązków? Dlaczego nie zabójstwo w zamiarze ewentualnym? Dlaczego przynajmniej nie znęcanie ze szczególnym okrucieństwem?

Panie Prokuratorze Generalny – bydła żal, a co dopiero człowieka...

 

Z wyrazami szacunku

Janusz Wojciechowski