Bandyta bawi się i zabija, uczciwy człowiek gnije w więzieniu
Czy istnieje jeszcze w Polsce jakaś elementarna sprawiedliwość? List otwarty do Prokuratora Generalnego,
Rawa Mazowiecka, 28 kwietnia 2015 roku,
Pan Andrzej Seremet
Prokurator Generalny
Szanowny Panie Prokuratorze Generalny,
Wstrząsnęła Polską, także mną, wiadomość o tragicznym wypadku w Gdańsku, w którym zginęła jedna rowerzystka a dwie inne zostały ciężko ranne.
Jak wynika z informacji medialnych, sprawcą wypadku okazał się będący pod wpływem narkotyków przestępca, skazany nieprawomocnie na 10 lat więzienia za handel narkotykami, rozboje i wymuszenia rozbójnicze.
Mimo skazania na 10 lat, skazany nie został tymczasowo aresztowany, bawił się, bezkarnie szalał swoim samochodem, spowodował tragedię i nieszczęście ludzi.
Nie potrafię znaleźć wytłumaczenia, dlaczego człowiek skazany na 10 lat za przestępstwa noszące znamiona bandytyzmu, przebywał na wolności, dlaczego nie siedział?
A z drugiem strony czytam w mediach o sprawie Pana Remigiusza Kaźmierczaka, przedsiębiorcy z Ostrowa Wielkopolskiego, ojca trzynaściorga dzieci, uczciwego, starszego człowieka, który od roku siedzi w areszcie tymczasowym z powodu wypadku koparki, który nie on spowodował, tylko pracujący u niego operator. Ten człowiek jest aresztowany, przez miesiące pozbawiony widzeń z rodziną.
Nawet jeśli ponosiłby jakąś nieumyślną winę za brak nadzoru nad operatorem, to jego czyn zapewne nie zasługuje na bezwzględną karę pozbawienia wolności, a mimo to ten człowiek jest więziony i nieludzko traktowany w areszcie.
Ta druga historia jest zapewne już Panu znana, była bowiem przedmiotem licznych publikacji w mediach, jest też przedmiotem skierowanego do Pana oświadczenia senatorskiego senatora Grzegorza Wojciechowskiego z 17 kwietnia br.
Panie Prokuratorze Generalny!
Ja wiem, że sądy są niezawisłe i niemal każda ich krytyka powoduje, że zbiera się gremium prezesów sądów i trybunałów i wydaje oświadczenia, pryncypialnie potępiające tę krytykę.
Ja wiem, że poseł, do którego zwracają się porażeni niesprawiedliwością ludzie, nie ma nawet prawa do interpelacji w sprawach orzeczeń sądowych.
Podobnie prokuratura, która jest niezależna i nie musi się tłumaczyć przed nikim, a przed posłem w szczególności.
Trudno jednak nie stawiać pytań, w kontekście zestawienia tych dwóch spraw.
Tu sprawca ciężkich przestępstw kryminalnych, bawi się na wolności, baluje i zabija ludzi.
A tam gnije w więzieniu uczciwy, ciężko pracujący człowiek, który nawet jeśli coś zawinił, to najwyżej przez niewielkie niedopatrzenie.
Ciśnie się zatem na usta pytanie - czy istnieje jeszcze w Polsce jakaś, choćby elementarna sprawiedliwość?
Czy wymiar sprawiedliwości kieruje się jeszcze jakąś wrażliwością, jakąś elementarną logiką, czy też losy ludzi zależą już zupełnie od nastroju czy kaprysu tego, czy innego sędziego lub prokuratora?
Proszę, by Pan Prokurator zbadał obie te sprawy i wyciągnął z nich wnioski, takie, jakie Pan może i powinien wyciągnąć. .
Ja wiem, że to nie prokuratura decyduje o aresztowaniu, tylko sąd, ale to prokuratura składa wnioski i ma znaczący wpływ na to, kto siedzi, a kto nie.
Kieruję ten list jako otwarty, w nadziei, że nie pozostanie on tylko głosem wołającego na puszczy...
Z wyrazami szacunku
Janusz Wojciechowski