Jak na drożdżach rosną mu poparcia słupy...
Wygraliśmy już wybory sześciokrotnie
I metody nasze takie są skuteczne
Że już będą nasze rządy dożywotnie
A jak dobrze pójdzie, to i nawet wieczne!
I pan premier, z miną, jakby mu telegram
Doręczyli, że go nagrodzili Noblem
Rzekł z uśmiechem – ja już z nikim tu nie przegram
No i mam z tym – zażartował – pewien problem!
Gdy poparcie się znalazło w lekkim dołku
Luz i spokój niezmącony był w Platformie
Nic nie stało się Polacy, my na stołku
Utrzymamy się, bo wciąż jesteśmy w formie!
Znów poparcie sondażowe w dół się toczy
Przed kamerą siadł uczony jakiś docent
Szklany sufit – mówi – wyżej PiS nie skoczy
Maksymalny jego próg - trzydzieści procent!
Niespodzianka – już w sondażach PiS przoduje
Znów fachowcy objaśniają to subtelnie
Może wygrać, lecz zwycięstwa nie skosztuje
Bo nie będzie w stanie rządzić samodzielnie!
Cała naprzód – PiS ma już czterdzieści z hakiem
Jak na drożdżach rosną mu poparcia słupy
Lecz Platforma znów tłumaczy, że to znakiem
Jest, że sondaż proszę państwa był do ...kitu
Gdy za miesiąc, dwa miesiące, za pół roku
PiS osiągnie większość zgoła absolutną
Do jakiego się posuną wtedy kroku?
Jaką tezę znów wymyślą bałamutną?
Będą prosić, grozić, straszyć, lamentować
Raz z nich wilki będą, raz baranki boże
Będą naród uświadamiać, edukować
Ale nic im to już raczej nie pomoże !