Młody człowiek popełnił samobójstwo chwilę potem, gdy dowiedział się o rozdzieleniu go z rodziną i przeniesieniu do placówki opiekuńczo-wychowawczej. Jego matka wraz z trojgiem dzieci przebywała w Centrum Interwencji Kryzysowej w Suwałkach. Zamieszkała tam, bo nie miała środków na opłacenie wynajmowanego mieszkania.
Najmłodsze, czwarte dziecko przebywa od pewnego czasu u rodziny zastępczej. - Rodzina nie miała się z czego utrzymywać, dlatego Sąd Rodzinny w Suwałkach podjął decyzję o umieszczeniu dzieci w placówce opiekuńczo-wychowawczej...
Dziecko nie wytrzymało przemocy państwa
Niech tragedia z Suwałk wreszcie uświadomi, jakim okrucieństwem jest rozrywanie rodzin z powodu biedy
1. Wstrząsająca wiadomość nadeszła z Suwałk.
Suwalska prokuratura sprawdza, czy doszło do rażących zaniedbań w Miejskim Centrum Interwencji Kryzysowej w Suwałkach, gdzie 16-letni chłopak, który przebywał tam czasowo z matką, odebrał sobie życie - poinformowało Radio Białystok.
2. W Suwałkach działa nie tylko prokuratura, ale i Rzecznik Praw Dziecka, są kontrole administracyjne, wszyscy wyjaśniają, jak doszło do tragedii, kto i jakich obowiązków zaniedbał. Może skończy się naganami, może nawet zwolnieniem z pracy opiekunów ośrodka.
A mnie interesuje najbardziej sąd. Nie wiem – pani sędzia, czy pan, w kazdym razie wysoki sad, który podjął niezależna i niezwisła decyzję o tym, żeby 16-letniego chłopca oderwać od matki, od rodzeństwa i umieścić w domu dziecka.
Dlaczego wysoki sąd podjął tę decyzję? Dlaczego dorastający chłopiec, potrzebujący miłości, ale mogący już być oparciem dla matki i dla młodszego rodzeństwa miał być od nich oderwany, bo tak chciał wysoki majestat sprawiedliwości?
W imię czego wysoki sąd podjął taką decyzję? W imię jakiego dobra, w imię jakiej sprawiedliwości? W imieniu Jakiej Rzeczypospolitej?
3. Bóg łaskawie nie dał mi zaznać własnej biedy. Ale moja świętej pamięci Mama przeżyla 6 lat Sybiru. W chwili zesłania miała 17 lat, lewie rok więcej od tego chłopca z Suwałk. Była najstarsza z pięciorga rodzeństwa, bez ojca, już zamordowanego przez Sowietów, z ciężko chorą matką. Moja Mama jako najstarsza, pracowała w kołchozie i była ostoją, oparciem dla dla młodszego rodzeństwa. Ale wszyscy wzajemnie się wspierali. Mimo głodu, mimo straszliwej biedy i niewoli na nieludzkiej ziemi, rodzina przeżyła. Bo była razem. Bo nie dała się rozerwać, nawet bolszewicy , którzy robili straszne rzeczy, i ch nie rozerwali. Jakby dali się rozdzielić, to by zginęli.
Wysoki sąd w Suwałkach rodzinę rozdzielił. Uznał, że najlepszą pomocą dla rodziny będzie jej rozbicie. 16-letni chłopiec tego nie wytrzymał, bo i kamień mógłby nie wytrzymać.
4. Polska jest podobno państwem prawa. To nie stalinizm, nie Syberia. Jest Konstytucja, jest Konwencja Praw Dziecka, a tam jest zapisane, że dziecko ma prawo do zycia w rodzinie, że należy go wysłuchać przed podjęciem decyzji o jego losie. Czy wysoki sąd wysłuchał tego chłopca? Czy wziął pod uwagę jego wolę, czy uwzględnił jego miłość do matki, do rodzeństwa? Gdyby uwzględnił,to chłopiec by się nie zabił.
Czy wysoki sąd ma własne dzieci, a jeśli ma – to czy sobie wyobraża, ze bieda może dopaść każ
dego, także sędziego. Nie życze tego nikomu i modle się, by każdemu Bóg tego oszczędził, ale największe powodzenie, szczęście i dobrobyt załamuje się czasem w jednej chwili. Jakiś wypadek, jakaś choroby, kosztowne operacje, trzeba się wyzbyć majątku, pracy, a potem przychodzi bieda. Czy wysoki sad potrafi sobie wyobrazić w biedzie własne dzieci, które ktoś rozrywa, zabiera matce, rozsyła jedno tu drugie tam?
5. Trzy lata temu klub Prawa i Sprawiedliwości złozył w Sejmie projekt ustawy zakazującej zabierania dzieci z rodzin z powodu biedy. Tylko krzywda i przemoc może być przyczyną odebrania biedy, nigdy bieda. Nigdy bieda! Biednej rodzinie, które sobie z bardziej czy mniej usprawiedliwionych przyczyn nie radzi w zyciu, trzeba pomóc, dac jakiś kat, jeśli go nie mają, dać jakieś minimalne środki do życia i pozwolić być razem. Nie rozrywać, nie rozbijać, nie niszczyć ludzkiej, a zwłascza dziecięcej miłości, bo to jest zbrodnia.
Projekt utknął w Sejmie poprzedniej kadencji, większość sejmowa go blokowała. Jeden z posłów Platformy śmiał się nawet głośno z tego, ze w projekcie była zapisana ochrona miłości rodzinnej, jako wartości, którą sądy powinny respektować.
Wrócimy do tego projektu teraz, nigdy więcej rozbijania dzieci z powodu biedy.
6. Sprawę suwalską trzeba zbadać do spodu, do podszewki. Włącznie z odpowiedzialnością sądu, który podjął tragiczna w skutkach decyzje o oderwaniu dziecka od rodziny. Jakie miał do tej decyzji podstawy, czym tłumaczył ten wyrok, którego niewinne dziecko nie było w stanie wytrzymać. Ja wiem, ze tylko saper myli się tylko raz, sędzia może się mylić wielokrotnie, ale tu cena błędu była nazbyt straszna, by przejść nad nia do porządku dnia. Zwrócę się do Prokuratora Generalnego by przeanalizował także odpowiedzialność sędziego.
7. W obowiązującej w Polsce ustawie o ochronie zwierząt jest przepis, że zwierzę nie jest rzeczą, bo czuje i cierpi, więc trzeba go traktować humanitarnie. Popieram to, nie powinniśmy zwierzęciu zadawać niepotrzebnych cierpień.
A człowiekowi? A niewinnemu dziecku? W ustawie nie jest napisane, że dziecko nie jest rzeczą, więc nierzadko jak rzecz się go traktuje. Jak worek kartofli wyrywa z rak rodziców czy opiekunów, przerzuca to tu, to tam, odrywa od kochanych osób, od ulubionych i bezpiecznych miejsc. Mam w moim biurze poselskich kilka podobnych spraw. Dziecko jako rzecz, przerzucana z miejsca na miejsce, z kąta w kąt. Bez liczenia się jakimikolwiek uczuciami, no bo rzecz nie ma uczuć, rzecz nie cierpi, rzecz nie czuje.
W Suwałkach jednak rzecz nie wytrzymała i targnęła się na swoje młode, dopiero zaczynające się życie. Wieczny odpoczynek Tobie chłopcze, a nam wszystkim wielkie wyzwanie, oby to się nie zdarzyło nigdy więcej...
(jest to treść mojego felietonu z cyklu „Spróbuj pomyśleć” zamieszczonego w Radiu Maryja 15 stycznia 2014 r. )
PS. Projekt ustawy zakazującej zabierania dzieci z rodzin wyłącznie z powodu biedy, został złożony u marszałka Sejmu 15 stycznia. Wnioskodawców reprezentuje pani poseł Małgorzata Sadurska.
Wystąpienie do Prokuratora Generalnego w sprawie odpowiedzialności, także sądu, za smierc chłopca, skierują senatorowie Prawa i Sprawiedliwości w najbliższych dniach.