Szczyt szczytów 11 listopada - w tym szaleństwie jest metoda
Niech będzie zadyma, a potem zwali się wszystko na PiS.
1. Już w zeszłym roku mieliśmy międzynarodowy problem w Warszawie 11 listopada. Młodzi Niemcy przyjechali do Warszawy, żeby Polakom wybić z głowy faszyzm. I wybijali, naparzali polskich faszystów i polskich hitlerowców, aż huczało. Policja miała problem z rozbrajaniem Niemców w Warszawie.
W tym roku rząd Tuska postanowił jeszcze dolać oliwy do tego ognia i 11 listopada zwołał w Warszawie szczyt klimatyczny – cykliczne wydarzenie, któremu od dawna towarzyszy wezwanie – zadymiarze wszystkich krajów, łaczcie się!
Jakby powiedział klasyk – oj, będzie się działo!
2. Inny klasyk zaś powiedział – w tym szaleństwie jest metoda.
Wycelowanie w termin 11 listopada nie jest przypadkowe. Dziecko nie uwierzy w opowieści premiera, ze data wynikała z naszych zobowiązań międzynarodowych. W polityce międzynarodowej też obowiązuje kindersztuba i to gospodarze, a nie goście decydują o terminie zaproszenia. Tym bardziej, że niektórym gościom, jak sadzę, też niezupełnie pasuje termin 11 listopada, bo wielu z nich też w tym dniu świętuje dzień zwycięstwa.
Nie świętują Niemcy, którym ta data niczego dobrego nie przypomina, więc chętnie wpadną na dzień do Warszawy.
3. W tym szaleństwie jest metoda. Przyjadą obcy, przyjdą nasi, będzie dym, a potem zwali się wszystko na PiS.
Patrzcie – jacy oni awanturniczy, jacy agresywni!
Patrzcie ludzie - jak oni nie potrafią uszanować narodowego święta!
Patrzcie – jaki wstyd i obciach wobec zagranicy!
Tu pan prezydent przemawia, wieniec od narodu, kompania honorowa, tu szczyt i zaszczyt, jadą goście jadą, z góry i pod górę – a tam zadyma, płoną pochodnie i race, kiosk spalili, nie daj Boże, żeby kogoś nie skrzywdzili przy okazji.
Stanie zafrasowany pan premier, zmarszczy brew. Wyjdzie nachmurzona Kidawa-Błońska, Rafał Grupiński zasępiony. Widzicie sami, obywatele, kto tu jest poważny, odpowiedzialny, europejski, światowy. A tam na ulicach – nieodpowiedzialni awanturnicy z PiS!
TvN zmontuje odpowiednie reportaże, GW napisze, że faszyzm u wrót. Bartoszewski potępi bydło, Radek Sikorski watahy.
4. I nieważne, czy ktoś z PiS tam będzie, czy nie będzie na zadymie. Przypomni się telewidzom, co tam ktoś krzyczał pod krzyżem, pokaże się z archiwum fragment marszu w obronie Telewizji Trwam plus niedawny atak na Miecugowa, w to wszystko wmontuje się jakiś obrazek Jarosława Kaczyńskiego – i już wiadomo, kto jest kto.
Platforma spokojna, wyważona – a PiS z Niemcami i z wszystkimi dokoła się bije!
I widzisz narodzie – jak nas nie zostawisz przy władzy na trzecia kadencję, to będziesz miał ciagle te zadymy, albo zgoła wojnę, i to naraz z Niemcami i z Rosją.
My Platforma natomiast, może i kradniemy, może i budżet nam się rozłazi, może spieprzyliśmy to czy owo, może i zabraliśmy te renty i podatki podwyższyliśmy, choć obiecywaliśmy obniżać, może kłamaliśmy rano, w południe i z wieczora, - ale tamci, zobaczcie, jacy źli!
5. Taka w tym szaleństwie jest metoda. Nikczemna i zła metoda, igrająca z bezpieczeństwem ludzi. zarówno uczestników wydarzeń, jak i pełniących służbę policjantów.
Oby nikt nie ucierpiał w wyniku tej prfidnej gry.